ad

Wykazujemy więc coraz większą czujność i determinację w egzekwowaniu wywiązywania się ze swojego obowiązku przez ubezpieczycieli. Liczymy realne roboczogodziny, nie dajemy sobie wcisnąć najtańszych zamienników części czy potrącić amortyzacji. Załóżmy, że nam się udało i odzyskaliśmy pieniądze za naprawę wykonaną tak, jak należy, a nie byliśmy holowani ani nie korzystaliśmy z pojazdu zastępczego. Czy wszystkie nasze straty zostały pokryte?

Bezwypadkowy, niebity, w idealnym stanie. Tego już nie powiemy!

Ilekroć szukamy używanego samochodu, kilka aspektów istotnych jest zawsze, bez względu na to, jaki model preferujemy. Wyżej cenimy egzemplarze niezużyte dużym przebiegiem w warunkach miejskich. Zdecydowanie lepiej wyglądają w naszych oczach te, którym towarzyszy udokumentowana historia serwisowania. Wreszcie, każda drogowa przygoda w rodzaju niewinnej z pozoru stłuczki, o poważniejszym wypadku już nie mówiąc, sprawia, że patrzymy na taki pojazd ze znacznie większą podejrzliwością lub niekiedy wręcz rezygnujemy z zakupu. Nic w tym dziwnego - nie musi on przecież zostawiać za sobą czterech śladów, by w trakcie dalszej eksploatacji mogły pojawić się wynikłe z tego powodu problemy, czy wręcz poważne zagrożenia. 

Każde zdarzenie to ślady, których nie da się puścić w niepamięć

Co w wypadku, gdy ktoś np. niezbyt starannie zajął się montażem nowych poduszek powietrznych? Albo jeśli nadwozie nie odzyskało już dawnej sztywności? Z drugiej strony - nawet błahe lecz byle jak zamaskowane uszkodzenia blacharki mogą skutkować kłopotami z korozją. Wiele rzeczy da się dobrze naprawić - to jednak kosztuje, a mało kto nie kieruje się ceną wybierając fachowców. Jeśli dodamy do tego fakt, że na nasz rynek ściągano bardzo wiele rozbitych pojazdów naprawianych tu tylko w celu zyskownej sprzedaży, a nie “dla siebie”, nie powinno dziwić, że samochody powypadkowe traktowane są przez większość nabywców z wielką rezerwą. Utrata wartości handlowej pojazdu mającego za sobą jakąkolwiek kolizję, to oczywisty fakt, nawet jeśli w danym przypadku wpływa to na jego trwałość czy walory użytkowe w stopniu minimalnym. Tego samego zdania był Sąd Najwyższy i to już dwie dekady temu: “Odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej, odpowiadającej różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie” (Uchwała z 12 października 2001 r., Sygn. III CZP 57/01). Ubezpieczyciele jednak dotąd nie palą się do stosowania tego w praktyce.

Walcz o to, by utrata wartości samochodu po kolizji także została wyrównana

Żadne odszkodowanie nie jest wypłacane automatycznie - konkretna szkoda, w tym także utrata wartości pojazdu, musi być przedmiotem naszego zgłoszenia - ubezpieczyciel z pewnością nie zwróci nam uwagi na jej przeoczenie. Tu pojawiają się schody: jak wyliczyć jej wartość? Żadne przepisy nie określają sposobu, w jaki należy to robić. Możemy więc po prostu porównać aktualnie spotykane na rynku ceny pojazdów bezwypadkowych i naprawianych. Inną drogą jest zasięgnięcie opinii praktyka, np, zajmującego się zawodowo naprawami samochodów. Najpewniejszym rozwiązaniem jest sięgnięcie po pomoc specjalisty. Opinia rzeczoznawcy samochodowego jest tu bardzo istotna.  Zrzeszające ich stowarzyszenie Ekspertmot przygotowało swego czasu Instrukcję Określania Rynkowego Ubytku Wartości Pojazdów i jest ona akceptowana przez ubezpieczycieli w Polsce. 

Już dostałeś odszkodowanie i chcesz zapomnieć o sprawie? Sprzedaj szkodę!

Nasze roszczenie może jednak nie zostać uznane. Wymówki są rozmaite: jak twierdzą fachowcy z serwisu ToTwojaKasa, towarzystwa są w stanie posunąć się nawet do oświadczenia, że wykonana zgodnie z technologią producenta naprawa przywróciła walory estetyczne i użytkowe - a to przecież nie ma związku z tym, że nastąpiła utrata wartości handlowej pojazdu! Mało tego - potrafią stwierdzić, że na skutek użycia nowych elementów wartość naszego auta… wzrosła, więc obniżą nam odszkodowanie. Jak się bronić? W sądach podobne twierdzenia się nie ostaną, ale procesowanie się trwa. Można więc sprzedać taką szkodę specjalistom od takich zmagań: szczegóły znajdziesz na ToTwojaKasa.pl Oczywiście są pewne warunki - nie może być przedawniona (zwykle 3 lata), pojazd nie mógł być zbyt stary i nie mogła być wobec niego stwierdzona szkoda całkowita.