W praktyce przestaje istnieć obowiązujące zwolnienie z podatku zakupów towarów do kwot 22 euro, które do tej pory pozwalało uniknąć opodatkowania. To jednak nie koniec zmian. Co jeszcze się zmienia?

Koniec tzw. 22 euro

Chińskie platformy zakupowe zyskały w naszym kraju, który przecież jest krajem ceny, sporą popularność. Niskie ceny oferowanych towarów, często przy zachowaniu jakości identycznej jak te oferowane przez rodzimych producentów sprawiały, że polscy konsumenci bez większych obaw sięgali po towary bezpośrednio z Chin. Barierą nie był nawet długi czas oczekiwania, który oscylował w okolicy 2-3 tygodni, co w zestawieniu z dzisiejszym standardem 2-3 dni wydaje się robić ogromną różnicę. Jak się okazało, ani to, ani świadomość zakupu chińskich produktów, nie były wystarczającym przeciwwskazaniem by odwieść od zakupu. Trudno dziś znaleźć kogoś, kto kupuje online i nie kupił nic w Chinach. Do tej pory jednak cała tzw. drobnica przechodziła przed nosem organów podatkowych korzystając ze zwolnienia z VAT. W praktyce nierzadko ciężko było organom kontroli ustalić cenę danego towaru. Opierając się ich wielości przypominało to wróżenie z fusów. Od 1 lipca wszystkie paczki z Chin będą opodatkowane. Koniec tematu.

Automatycznie doliczany VAT

Zmiana dotyczy również mechanizmów naliczania opłat celnych. Obowiązują one od towarów do wartości 150 euro. Do tej pory to urząd kontroli celnej wstrzymywał wydanie towaru konsumentowi, wysyłając informację o konieczności jego oclenia. Dziś należność podatkowa ma być doliczana automatycznie do ceny towaru przez systemy informatyczne organizujące zakupy, czyli de facto przez platformy zakupowe. Podatek będziemy musieli zapłacić wraz z chwilą zakupu. Co ciekawe najpierw powędruje on do Chin, by potem chiński sprzedawca rozliczył go na rzecz kraju, z którego pieniądze otrzymał. Na ile system ten będzie szczelny? O ile właściciele platform zapewne dostosują się do unijnych przepisów, o tyle pod sporym znakiem zapytania będzie ściągalność podatku od chińskiego przedsiębiorcy. Brakuje bowiem do tego instrumentów, ale praktyka pokaże…

Cło zapłacimy na poczcie

W raz z początkiem lipca w stronę konsumentów dokonujących zakupy poza UE wychodzi także Poczta Polska, oferując usługę rozliczania należności celnych. Za kwotę 8,50 zł urzędnicy pocztowi dokonają zgłoszenia towaru do urzędu celnego, wyliczą należność, pobiorą ja od nas i uiszczą na konto organu.

Wyrównywanie szans

Zmiany te mają na celu wyrównanie szans w zakresie konkurencji na poziomie ceny między polskimi i chińskimi sprzedawcami. Wydaje się, że obecne ceny towarów oferowanych przez azjatów są tak niskie, że nawet ich opodatkowanie pozostawi przysłowiowe „kilka złotych” różnicy na korzyść Chin. Czy to jednak wystarczy by odwrócić dość mocno zakorzeniony trend? Czy mała różnica nie będzie już robić różnicy?

Źródło: https://wave.info.pl/