Oklaskiwała ją nie tylko pabianicka publiczność, bo na widowni MOK-u zasiedli również goście z Łodzi, Ksawerowa i Konstantynowa.

O czym jest spektakl? „Niezwykła historia Florens” w reżyserii Jerzego Czaplińskiego inspirowana jest życiem Florence Foster Jenkins (pseudonim „Boska”). Tytułowa bohaterka to pozbawiona talentu wokalnego bogaczka, która występuje na największych i najsłynniejszych scenach świata. Partner „Boskiej” dba o to, by jej koncerty zawsze kończyły się owacjami na stojąco. Utwierdzana o swoim talencie Jenkins pobiera lekcje muzyki i wydaje płyty. Najciekawsze w tej historii jest to, że... wydarzyła się naprawdę. Florence Jenkins urodziła się w 1868 r., a zmarła w 1944 w Nowym Jorku. Nazywana była „najgorszą śpiewaczką świata”. Swoją karierę muzyczną finansowała ze środków, jakie dostała w spadku po ojcu bankierze. Była bardzo popularna i zawsze występowała przy pełnej widzów sali.

W tytułową rolę brawurowo wcieliła się Bożena Krawczyńska. Cosmę (pianistę towarzyszącą „Boskiej” podczas koncertów) zagrał Krystian Paszkiewicz, a jej partnera - Krzysztof Kopczyński.   

- Obaj panowie zagrali świetnie, a przecież nie są zawodowymi aktorami – przypomina Maria Wrzos-Meus, dyrektor MOK-u.

Obsadzona w roli Mariji perfekcyjna Halina Leska oraz w roli Dorothy - niepowtarzalna Halina Binder wprowadziły do sztuki radość i humor. Joanna Woźniak jako Weranda zaskoczyła wszystkich charyzmatyczną grą damy, która miała odwagę skrytykować umiejętności wokalne „Boskiej”.   

Stroje do spektaklu wystawionego w MOK-u przez teatr „Spectrum” wykonali Halina Binder oraz Janusz Krawczyński. Scenografią wykonali Sławomir Łuczyński i Ela Majdas. W realizację sztuki zaangażowała się również Róża Paszkiewicz, która promowała przedstawienie. Stroną muzyczną zajął się Marek Binkowski, a akustyką - Michał Borowski.

Premiera spektaklu okazała się dużym sukcesem i już dziś wiadomo, że w kwietniu będzie on grany jeszcze dwa razy: 24 i 25 kwietnia.