Padła twierdza powiatowa. Po ośmiu zwycięstwach we własnej hali podopieczni Arkadiusza Gralewskiego zaznali goryczy porażki. Choć tanio skóry nie sprzedali, to drużyna z Łodzi była po prostu silniejsza. Zresztą w pierwszej rundzie łodzianie ograli nas aż 102:46.

Tym razem aż takiej dysproporcji na parkiecie nie było. W mecz świetnie wszedł Aleksander Fabiszewski, który najpierw trafił za trzy, a potem poprawił rzutem z akcji. Było 5:2 dla nas. Później do kosza trafiali łodzianie, ale po dwóch „trójkach” Kacpra Maja znów mieliśmy trzy punkty przewagi (11:8). ŁKS wyszedł znów na prowadzenie, choć po osobistych Szymona Gralewskiego były tylko dwa punkty straty (16:18). Po pierwszej kwarcie nieznacznie – czterema punktami – prowadził ŁKS.

W drugiej kwarcie dalej graliśmy swoje. Akcją 2+1 popisał się Gralewski, do kosza wpadły rzuty za trzy Wojciecha Wierzchowskiego i Patryka Zawadzkiego, na linii osobistych nie zawiódł Jakub Wudarczyk. Na pięć minut przed przerwą prowadziliśmy 28:24. Później coś się zacięło w sprawnie funkcjonującej maszynie PKK’99 i choć za trzy trafił Maj, to ŁKS schodził na przerwę prowadząc trzema punktami (32:35).

Po zmianie stron piłka nadal nie chciała wpadać do kosza łodzian, którzy uzyskali już 12 punktów przewagi (32:44). Sygnał do ataku rzutem za dwa dał Zawadzki, który wraz z Wierzchowskim w trzeciej kwarcie wziął na siebie ciężar zdobywania punktów. Straty udało się częściowo zniwelować i przed ostatnią odsłoną przegrywaliśmy 50:55.

Straty próbowaliśmy odrabiać rzutami za trzy, ale tym razem ta sztuka nam się nie udała. W czwartej kwarcie z siedmiu prób, wpadła nam tylko jedna „trójka” (Wierzchowski). W 32. minucie ŁKS prowadził dwunastoma punktami (50:62) i nie pozwolił nam się zbliżyć na więcej niż siedem „oczek” (55:62). W końcówce przebudził się Gralewski, który zdobył sześć punktów, lecz były to kosze na otarcie łez.

Teraz pora na szybką regenerację, bowiem już w sobotę gramy bardzo ważny mecz w kontekście walki o czołową ósemkę. Zajmujemy 8. lokatę w tabeli, a naszym rywalem w Zgierzu będzie siódmy Boruta, który ma tyle samo punktów (28) i taki sam bilans meczów (9 zwycięstw – 9 porażek). W pierwszej rundzie po dramatycznym spotkaniu wygraliśmy… jednym punktem (69:68).  

PKK’99: Gralewski 14, Wierzchowski 14, Zawadzki 11, Maj 9, Fabiszewski 6, Wudarczyk 5, Sobolewski 1, Strzelczyk 1, Pająk, Moczkowski, Barys.