Na początku października pabianiczanie rozprawili się w Rzgowie z Zawiszą, wygrywając 4:2. Niespełna cztery miesiące później powtórzyli ten wynik. W naszym zespole brakowało m.in. najskuteczniejszego w rundzie jesiennej Kamila Kozaneckiego, środkowych pomocników Mateusza Żabolickiego, Bartosza Bronki czy Patryka Wojtyniaka. Trener Artur Dziuba nie mógł też skorzystać z defensorów: Maksymiliana Kowalskiego, Michała Mendaka oraz Roberta Piotrowskiego.

Mimo tego, na sztucznej murawie ChKS Łódź, „zieloni” zagrali naprawdę dobry sparing. W pierwszej połowie strzelili tylko jedną bramkę. Do siatki trafił Brazylijczyk, Ronaldo Jesus, który po półgodzinie gry wyłuskał piłkę spod nóg leżącego obrońcy Zawiszy i płaskim strzałem zapewnił prowadzenie Włókniarzowi.

Po zmianie stron rozwiązał się worek z golami. Sześć minut po przerwie na 2:0 podwyższył Szymon Przyk, sprytnie wykorzystując niepewną interwencję rzgowskiego bramkarza. W 55. Minucie rywale strzelili gola kontaktowego, lecz 180 sekund później Bartosz Jarych uderzeniem z lewej strony pola karnego strzelił na 3:1. W 69. minucie kapitalnym strzałem z ponad 20. metrów popisał się Borys Maćkowiak, który idealnie trafił w okolice okienka bramki rywala. 120 sekund później Zawisza trafił na 4:2 i na tym zakończyło się strzelanie w sparingu.

Włókniarz (I połowa): Marciniak – Kuchciak, Czerwiński, Mazur, Jakub Jachowicz – testowany, Potrzebowski, Jesus, Kaczorowski, testowany – testowany. Na zmiany: Kocik, Kosatka, Oberle, Jarych, Dresler, Maćkowiak, testowany, testowany, Szafoni, Przyk.