Prowadzenie objął Sokół. Po stracie piłki z przodu, gospodarze posłali długie podanie na naszą połowę, wypracowali okazję i pokonali Cezarego Kowalczyka. Ale nie dowieźli prowadzenia do przerwy. Dostali gola „do szatni”, w drugim minucie doliczonego czasu gry. Strzelił go Patryk Stachowski, który wykorzystał dośrodkowanie z kornera i kopnął nie do obrony przy bliższym słupku.

W drugiej połowie Iskra wypracowała sobie mnóstwo sytuacji do zdobycia gola.

- Szwankowała skuteczność. Sam Daniel Morawski mógł ustrzelić hat-tricka, bowiem miał trzy sytuacje sam na sam – przyznaje Michał Adamkiewicz, trener Iskry. – Stałe fragmenty gry dobrze wykonywali Dariusz Dolewka i Dominik Drąg. Dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, ale nie trafialiśmy w bramkę.

Swoje okazje mieli też stoperzy: Michał Polit oraz Mateusz Sowiński, lecz nie wpisali się na listę strzelców. Nieskutecznych kolegów wyręczył w 64. minucie Łukasz Biskupski, który efektownie zbiegł z piłką do środka i huknął pod poprzeczkę. Było to drugie zwycięstwo Iskry w sezonie.

Iskra: Kowalczyk – Stachowski, Polit, Sowiński, Pawlak – Biskupski, Klimek, M. Kacprzyk (Dominik Kacprzyk), Drąg, Mordon – Dolewka (Morawski).