W 9. minucie po centrze z rzutu wolnego Grzegorza Gorącego piłkę głową uderzył Michał Mendak, lecz golkiper z Rosanowa przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę. Pięć minut później Mendak nie popisał się pod własną bramką (nie trafił w piłkę), dzięki czemu napastnik LKS stanął oko w oko z Damianem Rzeźniczakiem. Na szczęście nasz bramkarz wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.

Potem nastąpił festiwal niewykorzystanych okazji przez Adriana Pędziwiatra. W 17. minucie „Pędzik” uderzał z półobrotu po akcji Bartłomieja Wołynkiewicza, lecz zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza gości. Trzy minuty później po wygranej przebitce w środku pola przez Kacpra Kosmalę, Pędziwiatr wyprzedził obrońcę, minął bramkarza i z ostrego kąta zamiast do pustej bramki trafił w boczną siatkę. W 36. minucie po podaniu Pawła Leonowa, Pędziwiatr miał w polu karnym mnóstwo miejsca, przyjął piłkę na klatkę piersiową i huknął w… niebo.

Goście od 25. minuty też zaczęli zagrażać bramce Włókniarza. Najpierw strzał z rzutu wolnego poszybował tuż nad poprzeczką, a kolejne uderzenie z linii pola karnego w niewielkiej odległości minęło słupek. Żarty skończyły się w 45. minucie. Po bezsensownej stracie piłki przed własną bramką gracz gości trafił w słupek. Przyjezdni zdołali dobić strzał, a stojący na linii bramkowej Mateusz Klimek, próbując wybić piłkę, wpakował ją do własnej bramki.

Gol „do szatni” nie załamał Włókniarza. Trzy minuty po przerwie akcję napędził rezerwowy Bartosz Jarych, zagrywając na bok do Wołynkiewicza. Ten z kolei świetnie wypatrzył Gorącego. Co z tego, skoro „Grzenia” będąc w sytuacji sam na sam fatalnie przyjął piłkę. W 59. minucie Gorący nie doszedł do podania Wołynkiewicza wzdłuż bramki.

Potem ataki Włókniarza nie miały już mocy. Oprócz jednej okazji – w 76. minucie Paweł Leonow zamiast głową, nogą próbował strzelać po świetnej centrze Dawida Aceli. Efekt był opłakany. Dwa razy akcję gospodarzy zastopowali sędziowie bez sensu machając chorągiewkami, gdy świetnie zza obrońców wychodzili Leonow i Maksymilian Kowalski.

Goście też mieli swoje okazje, ale nie potrafili trafić w światło bramki. A gdy już strzelali, na posterunku był Rzeźniczak. To trzecia wiosenna porażka Włókniarza.

Włókniarz – LKS Rosanów 0:1 (0:1)

Gol: Klimek 45., sam.

Włókniarz: Rzeźniczak – Klimek, Acela, Mendak, Leonow – Gorący, Kosmala (67. Kirwiel), Potrzebowski, Dubenkow (46. Jarych), Wołynkiewicz (59. Kowalski) – Pędziwiatr (63. Rudzki).