Policjanci z Łodzi dostali cynk o „przedsiębiorcy”, który mając zawieszoną działalność gospodarczą, wystawiał faktury VAT. Przyjrzeli się jego firmie remontowo-budowlanej. Ustalili, że w ciągu ostatnich czterech lat mężczyzna wystawił fikcyjne faktury VAT na prawie 600.000 zł.
– Robił to nawet wówczas, gdy zawiesił działalność i nie miał prawa wystawiania faktur – mówi aspirant Radosław Gwis z łódzkiej policji.
Funkcjonariusze dotarli do trzech firm w Pabianicach, Łodzi i Tomaszowie, które korzystały z „usług” łodzianina. Podczas przeszukań zabezpieczono dokumentację potwierdzającą przestępstwa skarbowe.
System był prosty. 35-latek jako właściciel firmy remontowo -budowlanej, wystawiał fakturę za wykonanie roboty, której nigdy nie zrealizował. Dzięki temu dokumentowi, "zleceniodawca" mógł wykazać koszty i domagać się zwrotu nadpłaconego podatku VAT. Za tę „przysługę” płacił 35-latkowi jedną trzecią należnego podatku VAT, a pozostałe dwie trzecie zagarniał dla siebie.
– Za poświadczenie nieprawdy łodzianinowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – dodaje aspirant Gwis. – Osobną sprawą jest odpowiedzialność z przepisów ustawy karno - skarbowej.
Sprawa ma charakter rozwojowy.