W poprawczaku w Ignacewie Sylwek siedział od niedawna - od 10 września. Taki był wyrok pabianickiego Sądu Rodzinnego i dla Nieletnich. Chłopak miał na sumieniu wymuszenie rozbójnicze. Był mieszkańcem Konstantynowa. 
Posadzili go w izolatce, tak zwanej przejściówce. Najpierw musiał mieć badania lekarskie. Czekał na przydział do grupy nastolatków.
Sznur zrobił z prześcieradeł. W łazience przywiązał go do rury z wodą. Pętlę założył na szyję. Makabrycznego odkrycia dokonał pracownik ochrony w sobotę  przed 11.00.  Chłopak jeszcze żył.
Dwaj wychowawcy natychmiast reanimowali go - aż do przyjazdu karetki. Potem ratowaniem samobójcy zajął się lekarz pogotowia. Ale ich wysiłki były bezskuteczne. O godzinie 13.00 lekarz stwierdził zgon Sylwka.
O śmierci skazanego natychmiast powiadomiono policję, prokuraturę i sąd. Ekipa dochodzeniowo - śledcza z pabianickiej komendy policji zabezpieczyła ślady.
Sprawę prowadzi prokuratura w Pabianicach.