System monitoringu miejskiego powstał z inicjatywy Tomasza Makrockiego, komendanta Straży Miejskiej. Zaczął działać zimą 2019 roku.

- Decyzja o jego utworzeniu, którą w 2018 roku podjął pan prezydent Grzegorz Mackiewicz, okazała bardzo trafna. Ta inwestycja w bezpieczeństwo mieszkańców obecnie przynosi wymierne efekty – mówi komendant Makrocki.

Początkowo operator obserwował miasto na 9 monitorach. Obraz docierał do niego z kilkudziesięciu punktów.

Dziś na terenie Pabianic mamy 170 kamer. Strażnik czuwający na posterunku przy ul. Narutowicza ma przed sobą 18 monitorów. Wolnoobrotowe kamery może zdalnie obracać i przybliżać obraz. Niektóre działają w zestawie z głośnikami, na przykład w parku Słowackiego, na „Strzelnicy”, na skwerze przy ul. Szarych Szeregów i na Lewitynie. Operator dzięki temu może przemówić do łamiących przepisy porządkowe, a ci zwykle stosują się do komunikatów głosowych. Jeśli te jednak nie skutkują, na miejsce jedzie patrol. Gdy nocą w komendzie Straży Miejskiej zostaje tylko dyżurny, wzywana jest policja. 

Z zapisów miejskiego monitoringu często korzystają nasi policjnaci prowadzący czynności dochodzeniowe i operacyjne.

- Zabezpieczone dla ich potrzeby materiały wielokrotnie i z sukcesem prowadziły do ustalenia, a w następstwie zatrzymania i ukarania sprawców przestępstw, zdarzeń czy wypadków drogowych lub wykroczeń – wymienia komendant Makrocki.

Pogromca szaletu w akcji

Niejednokrotnie system wizyjny okazał się pomocny dla mieszkańców, którzy musieli np. dowieść, kto lub co stoi za uszkodzeniem ich mienia. Przeczytasz o tym TUTAJ

Całodobowo czuwające centrum ma coraz więcej oczu. Ilość miejsc objętych zdalnym nadzorem powiększa się dzięki zainstalowanemu na przystankach i pętlach komunikacyjnych inteligentnemu systemowi transportowemu.

Przeczytaj też: Strażnicy namierzyli nastoletnich wandali

- Dzięki tej inwestycji Pabianice są bezpieczne, a mieszkańcy mają stałą ochronę. Tym samym nasze miasto zwiększa swoją atrakcyjność dla osób, które planują prowadzić tu biznes lub na stałe się tu osiedlić - uważa komendant.