- A mieliśmy szanse na ustabilizowanie sytuacji – mówi Marcin Ostojski, likwidator szpitala. - O dziwo, instytucja publiczna może pogrzebać ostatnią nadzieję dla szpitala. Firma Electus poszła nam na rękę.
Mimo błagalnych gestów ze strony prezydenta i szefów szpitala, ZUS nie ustępuje.
- Wystąpiliśmy do nich, żeby ograniczyli ratę z tytułu zadłużenia. Niestety ich roszczenia są nawet dwukrotnie wyższe. Nie jesteśmy w stanie im sprostać – mówi Marcin Ostojski. - Jeżeli zapłacimy ratę Electusowi, pokryjemy koszty wynagrodzeń, podatków, nie zostanie ani grosza na leki.
Do godziny 15.30 nie było żadnego porozumienia.
Ewakuacja możliwa jest w każdej chwili.
- Jeżeli dostanę pierwszy sygnał od ordynatorów, że życie pacjentów jest zagrożone, natychmiast podejmuję decyzję o ewakuacji szpitala – mówi likwidator.
W warszawskiej siedzibie ZUS-u od godziny nikt nie odbiera telefonów.
- Nie możemy się nawet z nimi skontaktować – dodaje Ostojski. - Nie widzę na tę chwilę szans na porozumienie.
Jeżeli ewakuacja zostanie zarządzona, w trybie natychmiastowym wszyscy pracownicy będą mieli wręczone wypowiedzenia.