Na świat przychodzi jesienią 1869 roku w Pabianicach. Rodzice dają mu imię Andrzej. Ojciec, Paweł Pszenicki, jest rolnikiem, uprawia odziedziczone poletko pod miastem. Plonów ze skrawka ziemi ledwie wystarcza na przetrwanie zimy. Aby utrzymać rodzinę, dorabia w rzemiośle, najmuje się do prostych prac. Matka, Monika z Przedmojskich, prowadzi dom i wychowuje czworo dzieci.

Ze szkoły elementarnej w Pabianicach Andrzej Pszenicki jedzie po naukę do gimnazjum w Piotrkowie Trybunalskim. Jest bardzo zdolny, wraz ze świadectwem dojrzałości dostaje złoty medal i stypendium. Za te pieniądze 18-letni chłopak może kupić bilet kolejowy do Petersburga i wynająć pokój przy rodzinie rosyjskiego dorożkarza. Na tamtejszym uniwersytecie studiuje matematykę i inżynierię. Ojciec przysyła mu z Pabianic kilkanaście rubli.

Z dyplomem inżyniera Andrzej bez trudu dostaje posadę z Zarządzie Miejskim Petersburga, jako projektant. Kieruje budową 5 mostów kamiennych i 11 drewnianych. Potem nadzoruje przebudowy 23 mostów stalowych i 4 zwodzonych, które muszą być wzmocnione, bo pojadą po nich ciężkie elektryczne tramwaje. Młody inżynier pracuje też przy moście Troickim (obecnie Kirowskim), najpiękniejszym w Petersburgu. W 1902 r. bierze ślub z Anną Goldring. Córce da imię Monika – po babci z Pabianic.

Szybko awansuje. Po kilku latach Pszenicki jest już naczelnikiem biura technicznego. W wieku 29 lat zostaje naczelnym inżynierem Petersburga.

W 1908 r. wygrywa międzynarodowy konkurs na projekt mostu zwodzonego (Pałacowego) przez Newę. Car powierza mu budowę. Konstrukcja jest śmiała, nowoczesna. Pszenicki dostaje złoty medal Nikolaiego za najlepszy projekt mostu w Rosji.

Jest piekielnie pracowity. Buduje most przez Wołgę w Saratowie, ruchome przęsło na Newie, gdzie pobiegnie linia kolejowa Petersburg-Rybińsk, projektuje przeprawy kolejowe przez Wołgę koło Kazania i pod Symbirskiem.

Rosyjskie uczelnie techniczne chcą, by wybitny budowniczy mostów uczył studentów. Pszenicki wykłada w Petersburgu. W 1918 r. zostaje profesorem zwyczajnym tamtejszej wyższej szkoły technicznej.

Udziela się w środowisku rosyjskiej Polonii. Przez lata jest członkiem zarządu kościoła św. Katarzyny w Petersburgu, gdzie na modlitwy przychodzą Polacy. Otwiera polską szkołę.

Most Pszenickiego w Petersburgu

Powrót do Polski

Gdy w Rosji szaleje bolszewicka rewolucja, profesor Pszenicki wyjeżdża do niepodległej Estonii. Przez dwa lata (1919-1921) mieszka tam i odbudowuje mosty zniszczone podczas wojny z Niemcami i bolszewikami. Opracowuje projekt ogromnego stalowego mostu na rzece Narwa.

W Rydze dostaje propozycję objęcia katedry na politechnice. Władze młodego państwa kuszą go pałacykiem z ogrodem i dobrze płatną posadą profesora. Pszenicki dziękuje, bo woli wrócić do ojczyzny, gdzie także trzeba odbudowywać mosty po dwóch wojnach.

W Warszawie czekają na świetnego konstruktora. Ma uczyć studentów i projektować. Niebawem jest mianowany profesorem zwyczajnym na Politechnice Warszawskiej, w 1921 r. obejmuje katedrę budowy mostów na Wydziale Inżynierii Budowlanej i Wydziale Inżynierii Lądowej. Będzie nimi kierował aż do września 1939 r.

Pszenicki wie, że odrodzonej Polsce potrzebne jest coś więcej niż stalowe mosty.

Na spotkaniu ze studentami mówi: „Młodzieży, idź w ślady naszych wielkich poprzedników i, oprócz mostów materialnych, buduj mosty duchowe nad ogromem przeszkód i rozbieżności w naszym społeczeństwie. Prawda, budowa tych mostów nie jest łatwa, lecz zaszczytna i godna ludzi silnych. Tymi mostami łącz społeczeństwo, a do budowy ich używaj materiału trwałego, którego nazwa – miłość ojczyzny. Zbudowany z tego materiału most będzie najtrwalszy. On zabezpieczy potęgę naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej”.

Nie odmawia polskiemu wojsku, które chce się uczyć sprawnego budowania przepraw przez rzeki. W latach 1924-1936 saperom ze Szkoły Podchorążych wykłada zasady budowy drewnianych mostów.

Most Pszenickiego w Krakowie

Pabianiczanin rektorem

Dwa lata później Pszenicki zostaje dziekanem, a od 1929 r. do 1932 r. będzie rektorem Politechniki Warszawskiej. Studenci go cenią i lubią – głównie za ujmujący sposób bycia i wyjątkową życzliwość. Wybierają prezesem Towarzystwa Przyjaciół Młodzieży Akademickiej.

Gdy w listopadzie 1931 r. na uczelniach wybuchają antyżydowskie rozruchy, rektor Pszenicki przyjmuje delegatów akademickiej „Bratniej Pomocy”. Organizacja ta, opanowana przez endeków, domaga się oddzielnych miejsc dla Żydów w salach wykładowych. Rektor odrzuca to żądanie.

W swej pracowni projektuje most kolejowy na linii Bydgoszcz-Gdynia przez Brdę, most w Sandomierzu na Wiśle, most kolejowo-drogowy Legionów Piłsudskiego w Płocku, najdłuższy w Polsce. Jest twórcą mostu na Niemnie w Grodnie i mostu Rydza-Śmigłego we Włocławku.

Na Wiśle w Krakowie powstaje jego słynne dzieło - most Józefa Piłsudskiego (147 metrów, 1200 ton). Ta budowa kosztuje polski rząd 5 milionów zł.

Pszenicki ma mnóstwo rządowych zamówień. Projektuje 10 masztów (po 165,5 m) dla transatlantyckiej centrali radiotelegraficznej na Bemowie, hangary na lotnisku Okęcie, centralne warsztaty lotnicze w Dęblinie i stalową konstrukcję Dworca Głównego w Warszawie.

Minister komunikacji powołuje go na konsultanta, Polski Związek Inżynierów Budowlanych wybiera prezesem, a prezydent RP odznacza Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta.

Podczas okupacji profesor mieszka w Warszawie. Uczyć mu nie wolno. Niemcy konfiskują podręczniki pisane przez wybitnego polskiego konstruktora. Pszenicki działa w komitecie pomocy społecznej, w sekcji odbudowy. Umiera 5 sierpnia 1941 r. Pochowano go na Starych Powązkach, obok żony zmarłej w 1927 r.

Profesor Andrzej Pszenicki jest dziś patronem ulicy na warszawskim Mokotowie. W jego rodzinnych Pabianicach takiej ulicy nie ma.

(artykuł z cotygodniowej strony historycznej w papierowym "Życiu Pabianic")