Mail z pogróżkami dotarł na skrzynkę elektroniczną placówki przed godziną 12.00. W budynku przebywało wówczas 33 pracowników i 201 uczniów. Dyrektorka szkoły zadzwoniła pod 112. Trzy krótkie dzwonki ostrzegawcze dały znak, że dzieje sie coś niepokojącego.

– To sygnał do ewakuacji – tłumaczy Anna Bednarek - Kuropatwa. – Ćwiczyliśmy ją w przeszłości. Uczniowie byli zaskoczeni, ale wiedzieli co mają robić.

Wszyscy bezpiecznie i bez paniki wyszli na szkolne boisko, zanim dotarły do nich służby ratunkowe. Na ul. Tkacką przyjechało 6 zastępów straży pożarnej (w tym jednostka rozpoznania chemicznego z Łodzi) i policja. 

- W budynku rzekomo znajdowała się paczka z niebezpieczną substancją – poinformował nas Szymon Giza z pabianickiej straży pożarnej. 

Strażacy ubrani w specjalną odzież i aparaty ochrony dróg oddechowych sprawdzili cały obiekt. Nie znaleźli niebezpiecznych pakunków. Zbadali też stan powietrza. Mierniki nie stwierdziły obecności szkodliwych substancji. Półtorej godziny później uczniowie i kadra wrócili do swoich zajęć.

Przeczytaj też: Alarm bombowy w przedszkolu.