ad

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł dziennikarz RMF FM, e-maile o bombach rozsyła grupa mogąca mieć międzynarodowe powiązania. Krzysztof Zasada ustalił, że informacje o planach zakłócenia matur policja miała już 2 maja w ramach tzw. działań operacyjnych, a także wertowania Darknetu (ukrytej części internetu, do przeglądania której konieczne jest specjalne oprogramowanie). E-maile rozsyłano z serwerów z całego świata. Nie jest wykluczone, że dziś wysyłane były już automatycznie. Trwa wyjaśnianie, kto za tym stoi. W Komendzie Głównej Policji do rozwikłania tej zagadki powołano specjalny zespół. Wspiera go Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

O godz. 8.20 trzy wozy (jeden z drabiną) podjeżdżają pod Zespół Szkół nr 1 przy Piotra Skargi 21. Przy ulicy i przed szkołą stoją grupki maturzystów. Pytam, co się dzieje.

– Nie wiemy, kazali nam wyjść – mówi jeden z uczniów.

Strażacy wychodzą ze szkoły, wsiadają do wozów i odjeżdżają. Na sygnale.

Przed „mechanikiem” stoi dyrektor szkoły, Paweł Szałecki.

– Dostaliśmy e-maila o podłożeniu bomby – mówi.

Dowiaduję się, że takie wiadomości odebrali dyrektorzy wszystkich pabianickich szkół średnich. Stąd szybki odjazd strażaków sprzed ZS nr 1. Pojechali do pozostałych miejsc. Działają błyskawicznie, by normalnie mogły się odbyć matury. 

– Wszystkim uczniom i pracownikom, którzy byli w szkole, kazałem wyjść – wyjaśnia dyrektor. – Strażacy sprawdzili wszystkie pomieszczenia, nic nie znaleźli.

– Mamy tu monitoring, od godziny 5.00 na pewno nikt do szkoły nie wchodził – dodaje woźny.

Alarmy bombowe przed maturami dotyczą szkół w całej Polsce. Do tej pory wszystkie informacje okazały się fałszywe.