Komendant Tomasz Makrocki jedzie w przyszłym tygodniu do Radomska. Po co? Sprawdzić nowy sprzęt, który ma za zadanie eliminować trucicieli środowiska. Chodzi o specjalistyczny dron.

Zobacz też: Smog jest w powietrzu. Pabianice ciemnym punktem

- Po raz pierwszy pojawił się sprzęt, który oprócz wykrywania pyłu, dokonuje analizy składu chemicznego. Właśnie na takich czujnikach nam zależy - wyjaśnia.

Dokładna informacja z drona o tym, czy w składzie dymu znajdują się szkodliwe związki pochodzące ze spalania chociażby plastiku, ułatwią strażnikom prewencję.

- Teraz podczas kontroli tego, czym mieszkańcy palą w piecach, zaglądamy tam, gdzie zachodzi podejrzenie wypalania śmieci. Dzięki dronowi wyposażonemu w dokładniejsze czujniki, mielibyśmy częściej podstawy do kontroli – dodaje.

Zobacz też: Nie wpuścili strażników na kontrolę pieca. Grozi im do 3 lat więzienia

Jeśli sprzęt będzie spełniał oczekiwania naszych strażników, pozostaną jeszcze kwestie finansowe.

- Taki sprzęt wraz z przeszkoleniem załogi do jego obsługi to koszt około 100.000 złotych – przyznaje Makrocki.