Poniedziałek wielkanocny, zwany „lanym poniedziałkiem” lub „dyngusem” większości kojarzy się z polewaniem wodą. Ta tradycja nie jest już jedynie niewinną zabawą. Łatwo jest przekroczyć granicę. Policjanci zapowiadają więc zero tolerancji dla polewania wodą z wiadra przechodniów, zalewania samochodów i autobusów.

– Oblewanie tych, którzy sobie tego nie życzą, to chuligański wybryk a nie tradycja. W poniedziałek policyjne patrole zwracać będą szczególną uwagę na to, czy zabawa nie przeradza się w chuligańskie wybryki – ostrzegają.

„Polewacze” mogą – w najlepszym wypadku – zostać ukarani mandatem w wysokości 500 złotych. Dalej może być jeszcze gorzej, bo zgodnie z art. 51 kodeksu wykroczeń kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

A Wy, co sądzicie o tradycji „dyngusa”?