Wystawiono go na sprzedaż w internetowej ofercie niemieckiego domu aukcyjnego Winkler Auktionen z miejscowości Seevetal w pobliżu Hamburga. Cena wywoławcza: 5 tysięcy euro.
W opisie czytamy, że „niezwykle rzadki sztandar” został „przechwycony we wrześniu 1939 roku przez pierwszą kompanię jednostki SS Leibstandarte Adolf Hitler”. Jego kupiec otrzyma informacje o okolicznościach, w jakich oddział wszedł w posiadanie sztandaru i dowie się, co się z nim działo przez te 70 lat.
Życie Pabianic otrzymało e–mailem list od Konrada Dorsza, prawnuka ppor. Władysława Tomczaka, jednego z fundatorów sztandaru. Przed II wojną światową Tomczak był prezesem pabianickiego Związku Legionistów Polskich. Podczas wojny działał w podziemiu, w 1943 roku zamordowali go Niemcy.
Wnuk Tomczaka wysłał ostry protest do niemieckiego domu aukcyjnego. „Żądam wstrzymania tej nielegalnej aukcji oraz podjęcia kroków prawnych zmierzających do zwrócenia sztandaru Polsce”, pisze on. „Protestuję przeciwko tej aukcji, którą potępiam jako niemoralną, nieprzyzwoitą i nieuczciwą. Wszelkie działania mające na celu czerpanie zysków z działań Rzeszy Niemieckiej podczas II wojny światowej powinny zostać napiętnowane i powstrzymane”.
Protest Konrada Dorsza odniósł skutek. Aukcja została wstrzymana. Zdjęcie sztandaru nadal jest na stronie internetowej, ale obok umieszczono adnotację „niesprzedany”.
Co się teraz z nim stanie? W sprawę zaangażowali się już polscy dyplomaci. Są gotowi walczyć o jego odzyskanie w sądzie.