Smutne mordki zwierzaków zerkają na nas z karki papieru wiszącej na ulicznej tablicy ogłoszeniowej (przy Zamkowej). To rysunek dziecka. Kolorowe pieski i kotki z tego rysunku proszą, by je przygarnąć, znaleźć im ciepły dom. Trzeba przyznać, że obok takiego rysunku trudno przejść obojętnie. Na kartonie widnieje też numer telefonu do pabianickiego schroniska dla zwierząt. Kto rozwiesił te rysunki? Udało nam się dowiedzieć, że ich autorka ma 8 lat i jest uczennicą Szkoły Podstawowej nr 5 w Pabianicach. Dziewczynka nie chce powiedzieć, jak ma na imię. To ona rysuje zwierzątka kredkami na kartonie, wsuwa karton do foliowej kieszeni i nakleja ją na ulicznych tablicach ogłoszeń - obok plakatów i nekrologów. Nisko, bo wyżej nie sięga...

Szefową schroniska dla zwierząt, Annę Kusiak, spytaliśmy, czy wie, kto w ten sposób szuka schronienia dla bezdomnych psów.

- Nie mam pojęcia, kto za tym stoi, ale jestem mile zaskoczona. Jak najbardziej jestem za uwrażliwianiem dzieci na krzywdę zwierząt – odpowiada.

Wielu młodych pabianiczan chce dołożyć swą „cegiełkę” do pomocy schronisku. Wolontariuszem można jednak zostać dopiero po ukończeniu osiemnastu lat.

- Często dzwonią do nas rodzice, których dzieci chcą nam pomagać, ale z racji wieku mają ograniczone możliwości. Staram się wtedy doradzić, jaka forma pomocy jest mile widziana – wyjaśniła Anna Kusiak.

Wszystko zależy od bieżących potrzeb schroniska, a te wciąż się zmieniają. Najlepiej więc zatelefonować i spytać, jak można pomóc.

- Powiemy, co jest zwierzakom najbardziej potrzebne – zapewniła kierowniczka.