Gdy ksiądz miał sie dopuszczać haniebnych czynów, obaj ministranci byli nieletni – mieli mniej niż 15 lat. Chodzi o „wielokrotne doprowadzenie dzieci do poddania się innym czynnościom seksualnym” – jak to prawniczym językiem opisują prokuratorzy.

Mówiąc wprost, ksiądz Grzegorz A. miał zaciągać chłopców do swego łóżka. Robił to zazwyczaj podczas parafialnych wycieczek z dziećmi. Rodzice chłopców byli pewni, że oddali swe pociechy pod dobrą opiekę kapłana – strażnika obyczajów i wiary w Boga. Prokuratorskie oskarżenie księdza o pedofilię wstrząsnęło nimi.

Według prokuratury ksiądz Grzegorz seksualnie wykorzystywał ministrantów w latach 2003-2009, gdy był wikarym w parafii na łódzkiej Retkini oraz w pierwszych miesiącach proboszczowania w Woli Zaradzyńskiej, gdzie zakładał parafię i budował kościół Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy. Do Woli Zaradzyńskiej przyjeżdżali wówczas ministranci z Retkini (w parafialnych archiwach są ich zdjęcia) – sprowadzani tu przez proboszcza A.

Skandal wybuchł w połowie 2016 roku, gdy jeden ze skrzywdzonych chłopców wyjawił prawdę dorosłym. Chłopiec opowiedział o tym przed śmiercią (chorował na białaczkę). Proboszcz Grzegorz A. został wtedy nagle odwołany z parafii przez arcybiskupa (formalnie sam złożył rezygnację). Od tamtej pory nie odprawia mszy i nie prowadzi lekcji religii.

Odwołania swojego powszechnie lubianego księdza parafianie nie przyjęli dobrze. Pisaliśmy o tym TUTAJ.  Wciąż spotykają się z byłym proboszczem, pomagają mu.

Proces księdza Grzegorza A. prowadzi Sąd Rejonowy dla Łodzi–Śródmieścia, bez udziału publiczności i dziennikarzy. „Sprawa toczy się z wyłączeniem jawności” - poinformowała redakcję „Życia Pabianic” sędzia Monika Pawłowska-Radzimierska, rzeczniczka do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi. Czyli sędzia, prokurator, obrońca i oskarżony spotykają się „za zamkniętymi drzwiami”. Niejawny jest także akt oskarżenia księdza Grzegorza. Sąd i prokuratura unikają odpowiedzi na pytania, czy ksiądz przyznał się do winy, ilu zeznaje świadków, jak kapłan tłumaczy swoje haniebne postępowanie wobec dzieci. Mimo to "Życie Pabianc" dowiedziało się o wielu wstrząsających faktach.

Obszerny artykuł o ciężkim grzechu księdza Grzegorza ukaże się we wtorkowym papierowym wydaniu "Życia Pabianic".

Można kupić wydanie elektroniczne (PDF) gazety:  https://www.zyciepabianic.pl/prenumerata/wydanie/1124.html

O początkach parafii w Woli Zaradzyńskiej i pierwszych latach pracy księdza Grzegorza pisał Roman Kubiak w monografii "Między Nerem a Dobrzynką".