Dramatyczny apel wolontariuszek schroniska dla zwierząt w Pabianicach:

„Są w życiu wolontariusza takie chwile, kiedy już nawet płakać się nie da, a serce pęka na milion kawałków... Nasza praca polega na szukaniu psom domów, ale bywa i tak, że ten czas jest za krótki, życie psa przelatuje nam przez palce, a nam kończą się możliwości... Tu nawet pieniądze nic nie pomogą, bo domu dla Bizona nie kupimy, a jego czas powoli dobiega końca, łapy odmawiają posłuszeństwa i nosić go nie chcą.
Wyć się chce z rozpaczy, ale cały czas żyję nadzieją, że jednak znajdzie się ktoś, kto przygarnie Bizona na ostatnie chwile... 
Bo nadzieja umiera ostatnia."

- Pomożemy w leczeniu i utrzymaniu psa. Byle tylko nie umarł w schronisku - mówi wolontariuszka, Monika Nowacka.
Kontakt w sprawie adopcji: 692 486 565.