Zawiłości nowych zasad wyjaśnia Małgorzata Sumińska, szefowa pabianickiego sanepidu.

- Owszem, kwarantanna skraca się, ale nie we wszystkich wypadkach – podkreśla.

O co więc chodzi?

Jeśli w domu jest zakażony koronawirusem, a reszta domowników jest niezaszczepiona, wtedy ta jedna osoba chora jest poddana izolacji na tyle, ile zdecyduje lekarz.

- Teoretycznie trwa ona ustawowo 10 dni. Jeśli jednak po upływie tego czasu nadal chory nadal ma objawy i źle się czuje, to wtedy lekarz ma prawo i obowiązek przedłużenia tej izolacji do momentu wyzdrowienia – wyjaśnia dyrektorka sanepidu.

Co z resztą domowników? Niezaszczepiona rodzina pacjenta ma przez cały okres jego izolacji kwarantannę, plus 7 dni od zakończenia tej izolacji. W najlepszym przypadku jest to 17 dni.

- Jeśli izolacja chorego trwa dłużej, to 7 dni liczy się dopiero po od momentu jej zakończenia – dodaje Sumińska.

Inaczej wygląda sytuacja, gdy rodzina chorego na Covid-19 jest w pełni zaszczepiona i nie ma objawów zakażenia.

- Współdomownicy, następnego dnia po otrzymaniu wyniku przez chorego mogą zgłosić się na test. Jeśli będzie negatywny, kończy się im kwarantanna. Czyli mają ją 1 dzień.

Co zrobić, jeśli podejrzewamy u siebie zakażenie koronawirusem i mamy objawy choroby?

- Na pewno, nie maszerujemy od razu do POZ, bo jesteśmy potencjalnym zagrożeniem – doradza dyrektor sanepidu. - Próbujemy umówić się na teleporadę. Mamy możliwość zlecenia sobie testu PCR internetowo, bez udziału lekarza. To najkrótsza droga.

Skrócona, siedmiodniowa kwarantanna obowiązuje osoby, które miały kontakt z osobą zakażoną, ale nie mieszkają z nią pod jednym dachem. 

Jak dodała Małgorzata Sumińska, warto pamiętać, że nie każde przeziębienie to COVID.

- Jest sezon grypowy, wirusów krąży bardzo dużo. Nie wpadajmy od razu w czarną rozpacz – pociesza.

Przeczytaj też: Nowy punkt wymazowy juz działa.