Co zobaczyłeś w tych kosmogramach?

- Przede wszystkim poważny kryzys ekonomiczny. Podobna konfiguracja ciał niebieskich (tzn. Urana i Plutona) była podczas kryzysu w latach 30. XX wieku. Pytanie, na ile teraz, mając jego konsekwencje w pamięci, będziemy mądrzejsi od swoich przodków. Czy znów pozwolimy, by niegospodarne i oszukańcze, a później skrajnie destruktywne siły zawładnęły światem?

Kogo masz na myśli?

- Wtedy, po globalnym kryzysie ekonomicznym pełnię władzy uzyskali Hitler i Stalin.

Od lat słyszymy, że Nostradamus, Majowie i wielu innych przepowiadają koniec świata na 2012 rok. Kiedy będzie kryzys według Gronerta?

- Ja lokuję globalny klops w przedziale lat od 2012 do 2015 roku. To będzie apogeum kryzysu ekonomicznego, a następnie politycznego.

Kiedy będzie lepiej?

- Lepiej to już było.

Straszysz? Nie wierzę, że aż tak będzie źle. Choć patrząc na Grecję, Hiszpanię, Japonię i nawet Stany Zjednoczone już widać kryzys.

- Ja nie straszę, to wy się boicie. Ja opisuję jedynie korelacje kosmicznych rytmów i cykli, sprzężonych z ziemskim życiem. 2012 rok, kiedy Jowisz znajdzie się w znaku Byka, radzę poświęcić na gromadzenie zapasów, sił i środków, jakie uznamy dla siebie za najniezbędniejsze. Jedni będą budować schrony, piwnice, gromadzić ubrania, jedzenie, drudzy paliwo, inni złoto, a jeszcze inni baterie, książki, naboje lub alkohol. Dla każdego coś innego jest najwartościowsze i najważniejsze. Może okazać się, że wygrany będzie posiadacz własnej studni?

Uważasz, że będzie wojna?

- Pewny jest kolaps ekonomiczny. Z niego z kolei rozwinie się kryzys polityczny. Jednak zawsze jest nadzieja, że mając w pamięci nieodległe krwawe dramaty historii, nie dopuścimy do kryzysu militarnego. W czasie polityczno-gospodarczej zapaści władze z reguły zwalają winę za pogorszenie warunków bytowych na wrogów wewnętrznych lub zewnętrznych. Poszukują wówczas kozłów ofiarnych. Dlaczego? Żeby nadal mogły utrzymywać władzę, bogactwa, przywileje oraz pozycję na szczytach społecznej piramidy, ale i jak najwyżej wciągnąć za sobą drabinę. Tak robią od tysięcy lat. Władze oraz majętne elity użyją wszelkich niemoralnych poczynań i środków, aby maksymalnie ograniczyć skrawki wolności wywalczone przez zbuntowane jednostki i ich gromady. Uczynią wszystko, by jak najbardziej skrócić nam smycz. Dlatego pełzający totalitaryzm i despotyzm (Pluton w Koziorożcu), zderzy się z gwałtowną rewolucją i anarchią (Uran w Baranie).

Który kontynent, czy kraj najbardziej ucierpi?

- Azja, jeżeli będzie miała gorzej, to nawet tego nie zauważy. Oni są do tego przyzwyczajeni. Tak samo w Afryce. Ale dla Europejczyka i Amerykanina pogorszenie się sytuacji materialnej nawet tylko o 10 procent, to już będzie koszmarna tragedia.

Straszono nas, że 2012 rok to będą trzęsienia ziemi, kataklizmy...

- Nie można wykluczyć sejsmicznych i klimatycznych dramatów. One także mogą stać się powodem kryzysu ekonomicznego. Ale przy obecnej technice militarnej, trudno będzie rozróżnić kataklizmy naturalne od wywoływanych sztucznie przez mocarstwa, które będą chciały zniszczyć ekonomiczną i polityczną konkurencję. Przypuszczam, że nowa, zupełnie nam nieznana generacja niezwykle zaawansowanej technologicznie broni zostanie wykorzystana.

Uważasz, że światem będą rządzić Chiny?

- Chiny nie będą oazą wolną od głębokich, a nieuchronnych przeobrażeń. Tym bardziej, że z racji demograficznych dysproporcji kilkadziesiąt milionów młodych Chińczyków nie zdoła odszukać swoich Chinek. Wszak dynamiczne ruchy społeczne i rewolucje dzieją się tam, gdzie jest nadwyżka młodych mężczyzn, a nie biurokratów i emerytów. Chiny znajdą się podobnie jak i USA oraz mocarstwa europejskie na drodze lawiny przemian. Jest jednak oczywiste, że gdy USA i Chiny kichną, to reszta świata złapie przeziębienie.

Dlaczego przyszłość widzisz w tak czarnych barwach?

- Sądzę, iż to nie czarne, ale realne barwy niedalekiej przyszłości. W swojej trzeciej książce zawarłem wnioski z ponadtysiącletniej korelacji położeń i wzajemnych powiązań Urana z Plutonem z udokumentowanymi przełomami w historii naszego globu. I zawsze, gdy te wolnobieżne ciała niebieskie krzyżują swoje szlaki (tzn. tworzą wielokrotne aspekty nieharmonijne), to mamy do czynienia z najpoważniejszymi przetasowaniami układu sił na świecie. Dawne imperia i mocarstwa w bólach ustępują miejsca ambitnym, agresywnym nowym hegemonom. Było tak w XIII wieku, gdy Mongołowie podbili Chiny, dotarli na wschodzie aż do oceanu, a na zachodzie do Odry. Wyparli m.in. ludy tureckie ze środkowej Azji, aż nad Bosfor. Potęga Bizancjum stała się wówczas już tylko wspomnieniem.

Ale Europa jest dziś potęgą. Nie pozwolimy na to, by powtórzyła się historia.

- Europie, która zaledwie przed stu laty była światowym centrum, wydaje się w swojej iluzorycznej naiwności, że nadal jest potęgą gospodarczą i wojskową. A jest jedynie rozleniwioną, napełnioną dostatkiem, demokratyczną potęgą cywilną. A kto czyni z siebie owcę – tego wilk pożera. Bez silnej władzy politycznej i ważkich argumentów militarnych nikt się z Europą liczył nie będzie.

No to gdzie będzie najbezpieczniej?

- W Australii. Jednak nawet i tam pogorszy się standard życia. Ale Polska nie ma najgorszych prognoz, choć nie unikniemy zapaści ekonomicznej. Dużo poważniejsze wyzwania czekają wszystkich naszych sąsiadów. Mniej bezpiecznie będzie się wiodło Niemcom, Rosjanom, a nawet mieszkańcom Czech i Słowacji.

A Ameryka? Przecież to mimo wszystko potęga!

- Amerykanie doświadczą kontrastowo różnej rzeczywistości w porównaniu z obecnym dobrobytem. Nie tylko wieloraki i szerokopasmowy kryzys ekonomiczno-polityczny ich wyniszczy. Spotęgują się zagrożenia tragediami geologiczno-klimatycznymi. Prognozy pokryzysowe w kosmogramie powstania USA (4 lipca 1776), wskazują po roku 2015/16 na ogromną depresję i żal po latach utraconej świetności, i bardzo nieśmiałe marzenia o jej odbudowie.

Co piszesz o Polsce? Jak widzisz nas w tych latach kryzysu?

- Polska to kraj z predyspozycjami rolniczo-ekologicznymi, a nie technokratyczno-technologicznymi. Kraj solarnego, zodiakalnego Byka – znaku żywiołu ziemskiego. I jako jedyni nie mamy atomowej elektrowni, którymi wypełnione są sąsiednie państwa. Ponieważ mamy Ascendent w znaku ognistego Lwa, to dysponujemy też zdolnościami twórczymi, artystycznymi oraz niestety zbyt często przesadnie paradno-defiladowymi. Dzięki dominującym w naszym kosmogramie kulturowym znakom jakości stałej (Byk i Lew) dysponujemy wyższymi szansami na przetrwanie lawinowo rozwijających się zmian.