Niestety, nie wszystkim jest dane kupić mięso na obiad na bieżąco, czy uzupełnić braki mydła lub papieru toaletowego w łazience. Od kilku dni trwa walka o każdy produkt w sklepie. Najpierw na taśmę poszły ryże makarony, mleka, woda, a teraz mieszkańcy wzięli się za zupki chińskie i parówki. Oczywiście w hurtowych ilościach. Niestety, kupienie mięsa też zaczyna graniczyć z cudem. W sklepie przy Warszawskiej do godziny 10.00 zniknęło prawie wszystko. Zostały tylko resztki wołowiny. Towar za 6.000 zł rozszedł się migiem.
- Ja zamówiłam mięso na obiad dla siebie i dla dwóch koleżanek już wczoraj – mówi nam klientka sklepu z drobiem przy ul. Konstantynowskiej.
Panika kołem się toczy. Kto nie miał zamiaru robić zapasów teraz żałuje. Nie dlatego, że boi się kwarantanny, a dlatego, że boi się że braknie.
Drogerie Rossmann chcąc umożliwić dostęp do produktów każdemu klientowi, wprowadziły… limity. Przed pabianickimi sklepami (i nie tylko) pojawiły się informacje, że sprzedawane są produkty w ilości maksymalnie 3 sztuk.
Waszym zdaniem, to dobry pomysł?
Komentarze do artykułu: Czy powinny obowiązywać limity w sklepach? [SONDA]
Nasi internauci napisali 7 komentarzy
komentarz dodano: 2020-03-13 23:34:23
komentarz dodano: 2020-03-13 21:58:40
komentarz dodano: 2020-03-13 18:59:17
komentarz dodano: 2020-03-13 17:15:08
komentarz dodano: 2020-03-13 15:53:08
Dam po swojemu, cytat z jajcarza, Stanisława Jerzego Leca, sprzed... ~70 lat:
Historia toczy się kołem...
zrozumiałem to... pod kołem!"
Uśmiechnij się, jako i ja się uśmiecham.
komentarz dodano: 2020-03-13 13:10:21
komentarz dodano: 2020-03-13 12:54:49