ad

Na ukochanego tatusia czeka dwóch synów żona. Młodszy syn ma zaledwie 3 lata, starszy - 11 lat. Na walkę o zdrowie Michała potrzeba 200 tysięcy złotych. Jego żona napisała wzruszający list:

„Do tej pory nie wiem, jak doszło do wypadku, jednak dziś nie ma to znaczenia. Liczy się tylko to, by Michał jak najszybciej wrócił do zdrowia, by znów mógł być przy mnie i naszych dzieciach... 11 czerwca mąż wyjechał na przejażdżkę quadem, ale z niej nie wrócił. Doszło do wypadku, którego okoliczności wciąż są nieznane. Z miejsca wypadku mąż w stanie bardzo ciężkim został przetransportowany helikopterem do szpitala. Tak bardzo się bałam, bałam się, że stracę go na zawsze, że już nigdy nie będę miała szansy powiedzieć mu, jak bardzo jest dla mnie ważny...

Przy minimalnej świadomości, jaką posiada Michał, bardzo ważne jest, aby jak najszybciej rozpocząć rehabilitację, która jest bardzo kosztowna. Sama nie dam rady mu pomóc, jednak z Waszą pomocą możemy dokonać cudu. O ten cud proszę, wciąż wierząc, że jeszcze będzie dobrze, a to, co piękne jest wciąż przed nami.

Monika - żona Michała”

O wsparcie dla 39-letniego Michała prosi rodzina, przyjaciele i znajomi. Organizatorem zbiórki jest Fundacja Moc Pomocy. Potrzeba 200 tysięcy zł. Ok. We wtorek (20 lipca) około godziny 20.00 na koncie było ponad 8 tysięcy zł. Zbiórka dopiero ruszyła. Możesz pomóc klikając TUTAJ.

Michał

Wypadek wydarzył się 11 czerwca. Michał jechał quadem przez las, niedaleko swej działki w Dłutówku. W pewnej chwili stracił panowanie nad maszyną i prawdopodobnie spadł z quada. Wypadku nikt nie widział. Michał został odnaleziony przez służby medyczne dopiero półtorej godziny później. Śmigłowcem LPR zabrano go do Szpitala im. Kopernika w Łodzi. O tym wypadku pisaliśmy TUTAJ.