To była trzecia wizyta prezydenta Wałęsy w naszym mieście. Był tutaj na uroczystości konsekracji kościoła św. Maksymiliana Kolbego (1994), kilka lat później gościł w ratuszu przed wyborami, gdy ponownie starał się o fotel prezydenta RP.

W piątek przyjechał po raz trzeci. Na Zielone Błonia, przy ulicy Żeromskiego (obok komendy policji), sprowadził go Kmitet Obrony Demokracji. Na spotkanie przyszło kilkuset pabianiczan, byli też łodzianie, mieszkańcy Łasku, Zduńskiej Woli.

Prezydent przyjechał czarnym volkswagenem - ze sporym opóźnieniem. Jak się dowiedzieliśmy, z powodu korków na autostradzie z Gdańska do Łodzi. Lech Wałęsa ubrany był swobodnie, w bawełnianą koszulkę z napisem KONSTYTUCJA i wpiętą w nią plakietką z Matką Boską.

Janusz Nagiecki, lider pabianickiego KOD-u, stwierdził, że spotkanie z prezydentem to wisienka na torcie wszystkich spotkań „Latającego Uniwersytetu KD” organizowanych w Pabianicach.

Spotkanie poprowadził znany aktor Maciej Stuhr (w garniturze) - "perła polskiego aktorstwa", jak stwierdził Nagiecki. Czym wpędził Stuhra w spore zakłopotanie (zdjęcie poniżej).

Aktor nie omieszkał nawiązać do tego i  zapytał prezydenta "jak się czuje w charakterze wisienki przepytywanej przez perełkę?"

Wałęsa „odpowiedział” uśmiechem i zaczął rozprawiać o historii. Stuhr starał się przerywać ten monolog, zgrabnie wchodząc mu w słowo. Rozmowa toczyła się na różne tematy. Było o czasach walki z komuną, Kościele i roli papieża Jana Pawła II w pokonaniu starego systemu. Wałęsa wyznał, że gorąco wierzy w Boga, a najszczęśliwszy w życiu to dopiero będzie. Ukochanym miejscem na ziemi jest dla niego „Gdańsk, Danuśka i koniec”.

Maciej Stuhr przywołał słynne powiedzenie Wałęsy: ”Nie chcę, ale muszem” - pytając czy pan prezydent nie słyszy, że tu powinno być „ę”. „Ja jestem tylko po zawodówce” – odparł prezydent.

Wałęsa wielokrotnie powtarzał, że jest robotnikiem, samoukiem i praktykiem. Myśli praktycznie, a od teorii miał „takich gigantów jak Mazowiecki, Geremek, Kuroń”.

Trójpodział władzy, to najlepszy system. O taki system walczył. Burzy się, gdy widzi jak inni burzą ten system, ale „Dzisiaj nie przeskakuje się przez płoty, by walczyć o swoje. Można przeskoczyć, złamać nogę i nikt tego nie zauważyć” - stwierdził Wałęsa. Dzisiaj trzeba rozmawiać.” Jesteśmy w epoce słowa, w dyskusji trzeba wypracować, jak ma wyglądać Polska”.

Na pytanie o Jarosława Kaczyńskiego, odparł, że mało go zna. 

„We dwóch z Lechem działali świetnie” - stwierdził. I dodał, że Jarosław Kaczyński to: ”Dobry wykonawca, ale na pierwszym miejscu - fatalny”. 

Prezydent ogląda TVN i będzie walczył o tę stację. Nie słucha Radia Maryja, a „Kościół jest potrzebny człowiekowi, tylko te brudy musi usunąć”.

Padły też pytania od pabianiczan. Jedno dotyczyło intuicji Wałęsy i zdolności przewidywania wydarzeń. Prezydent stwierdził, że może dojść do wojny domowej związanej z rządami PiS-u w Polsce.

Zapis całego spotkania z prezydentem Lechem Wałęsą: