Tydzień temu w sądzie w Toruniu ruszył proces w sprawie pobicia psa Fijo. 4-miesięcznego pieska ze złamaną szczęką, powybijanymi zębami i zmiażdżonym kręgosłupem, leżącego w kałuży krwi, znalazła w domu żona sprawcy skatowania Fijo. Bartosz D. nie przyznaje się do winy.

Pieskiem, odebranym katom, zajęła się Fundacja dla Szczeniąt Judyta. Dzięki jej działaniom szczeniak znalazł dom w… Pabianicach. Zajął się nim pan Artur.

Opowiadał dziś o tym w „Dzień dobry TVN”. W rozmowie z dziennikarzami mówił, że ma doświadczenie w opiece nad niepełnosprawnymi zwierzętami.

Historię pieska można śledzić na Instagramie.

Czytelnikowi Życia Pabianic udało się sfotografować i nagrać Fijo na spacerze w parku Wolności. Dziękujemy!