Na terenie miasta są 324 zbiorniki bezodpływowe na nieczystości, tzw. szamba. Są przy prywatnych domkach jednorodzinnych w eleganckich dzielnicach miasta (np. okolice Strzelnicy czy Piotra Skargi), gdzie nie ma miejskiej kanalizacji. Są też przy domach wielorodzinnych zarządzanych przez ZGM czy prywatnych właścicieli, gdzie nie ma łazienek ani wc w mieszkaniach. Największa ilość szamb jest przy ulicach Rypułtowickiej, 20 Stycznia, Jutrzkowickiej, Karniszewickiej, Letniej, Miodowej i Piotra Skargi.

Jak się żyje w domach bez kanalizacji?

– 20 lat tak mieszkałam – opowiada emerytka z domu przy ul. Matejki. – Wychowałam dzieci. Mieliśmy 50–metrowe mieszkanie bez wody i kanalizacji. Wodę brało się ze studni na ulicy, a do ubikacji chodziło się do wygódki na podwórku. Najgorzej było zimą i kiedy człowiek zachorował. W mieszkaniu stały wiadra na nieczystości. Rano je wynosiłam. Dzieci się myły po kolei w wanience. Grzałam wodę w garze na gazie. Dzisiaj mam dobrze. Zamieniłam mieszkanie w tym samym domu, ale na mniejsze.

Ma łazienkę i wc. Poprzedni lokator to zrobił. Czynsz jest taki sam.

– W moim domu kilka rodzin urządziło sobie wc i łazienki – mówi lokator z Powstańców Warszawy. – Zrobili to za własne pieniądze tak jak ja. Inni ciągle chodzą za potrzebą na podwórko. Z tym, że i ta wygódka lepiej wygląda niż kiedyś. Jest murowana.

– Ja tak się wyregulowałam, że za „poważną” potrzebą chodzę do ubikacji w pracy – wyznaje mieszkanka starego domu przy Partyzanckiej. – Kiepsko jest, gdy człowiek zachoruje. Wtedy trzeba się przeprosić ze sławojką na podwórku. Ubikacji ani łazienki w mieszkaniu nie zamierzam urządzać, bo i miejsca nie ma, i to sporo kosztuje.

 

Gdzie rura nie dochodzi

Do 25 komunalnych domów w Pabianicach nie dochodzi rura kanalizacyjna (dane na maj 2019 r). Przy 12 z nich są szamba, co jakiś czas opróżniane przez wozy asenizacyjne. Gdy przyjeżdża „szambonurek”, cuchnie tak, że trzeba zamykać okna i drzwi. Lokatorzy 13 posesji spuszczają swe ścieki do kanalizacji zbudowanej przy sąsiednim domu komunalnym. Jak długo potrwa to „średniowiecze” po pabianicku?

– Do siedmiu nieruchomości nie można doprowadzić przyłącza, gdyż w ulicach, przy których stoją te domy, nie ma sieci kanalizacyjnej – tłumaczy Szymon Kozera, dyrektor pabianickiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. – Tak jest na ulicach: Partyzanckiej, Rzgowskiej, Warszawskiej, Widzewskiej.

Rury kanalizacyjne nie dochodzą też do 10 domów zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe oraz do 8 domów prywatnych. Lokatorzy tych budynków nie mają co liczyć na finansową pomoc ze strony miasta. Powód? Kasie miasta nie wolno płacić publicznymi pieniędzmi za polepszenie warunków życia mieszkańców domów prywatnych i wspólnotowych.

 

Gdzie podłączymy kanalizację

ZGM planuje w tym roku skanalizować dwa budynki komunalne przy ulicach Warszawskiej 67 i Łąkowej 4. Ma również przebudować przyłącze wodociągowe w budynku przy ul. Poprzecznej 12 oraz „podciągnąć” kanalizację i doprowadzić rury z wodą do budynku przy Kolbego 5.

– Koszt wszystkich tych prac sięgnie 69 tysięcy złotych – wylicza dyrektor Kozera.

Pracownicy ZGM–u doprowadzą rury kanalizacyjne i wodociągowe tylko do ściany budynku. W mieszkaniach lokatorów nie ruszą nawet palcem. Powód? Przepisy. Jeśli lokator chce mieć łazienkę i toaletę, może to zrobić na własną rękę i za swoje pieniądze.

 

Zrobiłeś łazienkę, zapłacisz więcej

Administracja budynków komunalnych pomaga lokatorom tylko w wyjątkowych przypadkach. W jakich?

– Pomagamy lokatorom niepełnosprawnym i rodzinom wielodzietnym – wyjaśnia dyrektor. – Pomagamy też lokatorom tych domów, w których jest wolne pomieszczenie na wspólną ubikację i można do niego doprowadzić kanalizację.

Lokator, który sam zapłaci za zrobienie łazienki i wc, może liczyć na to, że przez trzy lata nie zapłaci wyższego czynszu za „ulepszone” mieszkanie.

– Dzisiaj czynsz za mieszkanie komunalne, w którym jest instalacja wodna, wynosi 2 złote 98 groszy za metr kwadratowy – mówi Magdalena Bryndziak, zastępca dyrektora ZGM do spraw Zasobów Lokalowych i Obsługi Mieszkańców. – Stawka urośnie o 30 procent, do prawie 4 złotych za metr kwadratowy, gdy w mieszkaniu będzie wc.

Pabianiczanie, którzy mieszkają w domach bez toalet, rzadko decydują się na takie wydatki. Przed dwoma laty ZGM zrobił 32 przyłącza do budowanych łazienek i toalet. W zeszłym roku z możliwości przyłączenia się do kanalizacji skorzystało tylko 4 lokatorów. Dlaczego tak mało?

– Oprócz rosnących czynszów, przyczyną jest skomplikowany i kosztowny proces ulepszenia starych budynków. Trzeba dobudowywać w nich wymagany przepisami komin kanału wentylacyjnego – tłumaczy dyrektor Kozera.

 

Ile kosztuje „szambonurek”

Dlatego w 2018 roku do 107 domów administrowanych przez ZGM (prywatnych, komunalnych i wspólnot mieszkaniowych) regularnie przyjeżdżały wozy asenizacyjne. Za tę usługę pabianiczanie zapłacili ponad 44 tysiące złotych.