Pabianiczanka została objęta kwarantanną 30 marca. Powód? Miała kontakty z kilkoma osobami u których potwierdzono COVID – 19. Mimo, że od tego momentu minęło już całkiem sporo okazało się, że u znajomej, z którą spędzała czas, wyszedł wynik pozytywny 29 marca (łodzianka).

- W środę zaczęłam się denerwować, że karetka nie przyjeżdża. Skoro siedzę w domu, a kontakt miałam dość dawno, to rozumiem, że z każdym dniem ten wirus się ulatnia. Więc jeśli go miałam to im później będzie mi zrobiony test, tym pewniejsze jest, że wynik będzie ujemny – opowiada.

Po kilkukrotnej interwencji w czwartek przyjechali zrobili wymaz. Pobrali go od całej rodziny.

- Poinformowano mnie, że wynik będzie za dwa dnia i że będą dzwonić. W sobotę nikt się nie odezwał. W niedzielę zaczęłam dzwonić do sanepidu, ale nikt nie był w stanie odpowiedzieć mi na pytanie, pod który numer mam zadzwonić, żeby poznać wynik. Poddałam się.

Sądziła, że zadzwonią po weekendzie, ale cały poniedziałek telefon milczał.

- Czekanie jest okropne. Martwią się wszyscy, codziennie dzwoni rodzina z pytaniami, znajomi, współpracownicy. Codziennie mówisz, że nic nie wiesz.

Na podstawie pojawiających się informacji w mediach o kolejnych przypadkach wnioskowała, że nie jest zakażona. Nie dochodził nikt z powiatu pabianickiego poza mieszkańcami Konstantynowa Łódzkiego.

We wtorek zadzwoniła do pabianickiego sanepidu. Otrzymała odpowiedź. Testy całej rodziny są ujemne. Kto powinien zadzwonić i poinformować o tym? Nie wiadomo. Pracownik sanepidu myślał, że rodzina od dawna zna wyniki.

Kwarantanna trwa do 12 kwietnia. Wiadomość o tym, że rodzina nie jest zakażona nie przerwała przymusowego pobytu w domu.

Do kolejnej pabianiczanki przebywającej na kwarantannie przyjechali zrobić testy dopiero po 9 dniach. Teraz 3-osobowa rodzina czeka na wynik.

- Zaczęłam się zastanawiać czy jeszcze przyjadą – mówi kobieta. - Skoro siedzimy przez dwa tygodnie to chcielibyśmy wiedzieć, czy coś rzeczywiście mamy, czy wirus ominął nas, mimo kontaktu.

Liczba testów wykonanych przez laboratoria w województwie łódzkim od kilku dni wynosi ok. 500. W poprzedniej dobie wykonano 492 testy.

W województwie łódzkim działa osiem zespołów wymazowych pobierających próby do badań w kierunku zakażenia koronawirusem. Pięć z nich to mobilne zespoły wymazowe z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. Jeden zespół wydzielony został z Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi. Jeżdżą też: mobilny zespół wymazowy w Łowiczu i mobilny zespół wymazowy w Radomsku.

Od dziś ma rozpocząć działanie drugi zespół wydzielony z Wojsk Obrony Terytorialnej. Wnioskował o to wojewoda łódzki.

- Trwa również organizacja zespołów wymazowych w Skierniewicach oraz Wieluniu – informuje Dagmara Zalewska, rzeczniczka wojewody łódzkiego. - Wszystkie badania realizowane są na zlecenia poszczególnych Powiatowych Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych.