Zwłaszcza jeśli przetwarzamy znaczną ilość dokumentacji, np. na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej. Na szczęście, istnieją skuteczne sposoby na ograniczenie kosztów. Jednym z nich jest korzystanie z zamienników tuszów i tonerów do drukarek, zamiast sygnowanych marką producenta tych urządzeń (OEM). Istnieje wiele faktów i mitów na ten temat, dlatego warto zweryfikować przynajmniej cztery najważniejsze.

Korzystanie z zamienników oznacza tańsze drukowanie

Prawda. Dla przykładu, oryginalny toner do drukarki laserowej Kyocera FS–100 oznacza średni wydatek rzędu 285 zł. Producent podaje, że wydajność przy standardowym pokryciu (5%) wynosi 4.000 stron. Taką samą wydajność mają wszakże zamienniki do wskazanego modelu, których koszt waha się w granicach 40 zł za sztukę, a więc aż siedmiokrotnie taniej od licencjonowanych! Rachunek jest zatem prosty, a racjonalnego uzasadnienia wysokiej ceny produktów oryginalnych próżno jest szukać, gdyż koszty ich wytworzenia stanowią znikomą część ceny końcowej.

 

Jakość wydruku z użyciem zamienników jest gorsza

Nieprawda. W przypadku większości marek konstrukcja i skład materiałów eksploatacyjnych, takich jak tusze czy tonery, są niemal takie same. Nie sposób więc gołym okiem dostrzec jakiekolwiek różnice pomiędzy dokumentem wydrukowanym z użyciem licencjonowanego produktu i tym, do którego wykorzystano zamiennik. Oczywiście, lepiej jest unikać producentów „anonimowych”. Obecnie jednak konkurencja w tym obszarze jest na tyle duża, że wymusza od firm dostarczanie materiałów wysokiej jakości. Dobrze jeśli producenci dają kilkuletnią gwarancję na swój asortyment (a nawet dożywotnią – jak choćby Asarto; http://www.asarto.pl/).

 

Zamienniki nie powodują szybszego zużywania się sprzętu

Prawda. Opinia, jakoby zamienniki były wyjątkowo szkodliwe dla obsługiwanych przez nie urządzeń, jest celowym budowaniem negatywnego wizerunku producentów materiałów nieposiadających licencji OEM. Zarówno oryginały, jak i „podróbki” tworzy się zazwyczaj z tych samych materiałów i przy użyciu identycznej technologii. W tym kontekście ryzyko, że zamienniki będą bardziej awaryjne od ich markowych odpowiedników i doprowadzą do uszkodzenia sprzętu, jest więc znikome.

 

Producenci drukarek nie odpowiadają za szkody spowodowane przez zamienniki

Nieprawda. Trudno oczekiwać od producenta, aby brał odpowiedzialność za cudzy produkt. Wbrew częstym opiniom, rozpowszechnianym przez lobby dużych marek, używanie zamienników nie doprowadzi jednak do utraty gwarancji. Nikt nie jest w stanie udowodnić nam, że korzystaliśmy z nielicencjonowanych materiałów. No, chyba że dostarczymy do serwisu urządzenie z zamontowanym nieoryginalnym kartridżem... Tylko wówczas mogą pojawić się uzasadnione wątpliwości w kwestii naszej reklamacji.

 

To jedynie kilka najczęstszych argumentów, które pojawiają się w czasie dyskusji pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami zamienników. Z podanego zestawienia wniosek nasuwa się dość prosty: jako konsumenci mamy święte prawo do wyboru materiałów, z których korzystamy. Decydując się na zamienniki, powinniśmy jednak korzystać z rozwiązań proponowanych przez rzetelnych producentów.