Podczas wczorajszej konferencji prasowej poinformowano, że do szkół mają wrócić jedynie klasy 1-3, a na zajęciach opiekuńczo – wychowawczych ma być maksymalnie 12 uczniów. Wszystko spowodowane jest epidemią koronawirusa. Tymczasem dzisiaj Maciej Kopeć, wiceminister edukacji chlapnął, że pozostali uczniowie do szkoły w tym roku szkolnym już nie wrócą. Na to od razu zareagowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN poinformowała, że ograniczone funkcjonowanie szkół będzie przedłużone do 7 czerwca.

Niepewna sytuacja co do kwestii zdalnego nauczania denerwuje pabianickich nauczycieli uczniów.

- Nie wiadomo jak ułożyć sobie terminarz. Czy będzie możliwość spotkania się z uczniami jeszcze przed wystawieniem ocen, czy nie. Każdy z nas planuje swoją pracę długofalowo, a nie z tygodnia na tydzień. Teraz słyszymy, że znów prawdopodobnie przedłużą zdalne nauczanie, ale o dwa tygodnie. Taki zabieg tuż przed końcem roku, nie wiemy co o tym myśleć – mówi nauczycielka z Pabianic.

8 czerwca mają być przeprowadzone matury. Oznacza to, że uczniowie szkół ponadpodstawowych niezależnie od tego czy szkoły zaczną normalnie funkcjonować, czy nie i tak będą mieli trzy dni wolnego. 18 czerwca rozpoczną się egzaminy ósmoklasistów. Wtedy wolne będą mieli uczniowie podstawówek. Nie mówi się też nic o ewentualnej organizacji życia szkoły, gdyby mieli do niej wrócić uczniowie wszystkich klas.

- Na chwilę obecną nie ma jeszcze decyzji, czy uczniowie będą się uczyli na odległość czy wrócą do nauki stacjonarnej w szkołach po 7 czerwca. Nie ma jeszcze także decyzji, w jaki sposób będzie wyglądała nauka od 8 do 26 czerwca bieżącego roku. Dalsze uruchomienie szkół i placówek oświatowych będzie uzależnione od sytuacji epidemicznej i wytycznych Ministra Zdrowia oraz GIS -podkreśla Anna Ostrowska.