ad

- Frekwencja przerosła nasze oczekiwania – przyznaje Łukasz Malinowski z Łódzkich Amcarów. - Myśleliśmy, że ze względu na brzydką pogodę przyjdzie mniej osób.

Tymczasem pabianiczanie z zachwytem oglądali samochody i robili sobie przy nich zdjęcia. Mogli też rozsiąść się w fotelu kierowcy, a nawet, za datek na rzecz WOŚP zrobić rundkę wokół centrum handlowego (jako pasażerowie oczywiście). Do puszki wpadały różne nominały banknotów. Największe wzięcie miała corvetta. Przyciągała nie tylko kolorystyką.

„Zaryczały” silniki V8-mek. Amerykańskie samochody zrobiły niemałą furorę w Pabianicach Życie Pabianic

Pokaz trwał około 2 godziny. Następnym przystankiem amcarów był Konstantynów Łódzki. 

Grupa Łódzkie Amcary liczy ok. 200 członków, mniej lub bardziej aktywnych. Kilkoro z nich to pabianiczanie.

- Generalnie są u nas ludzie z całego województwa łódzkiego, ale zaglądają też z Poznania czy Wrocławia. Każdy, kto ma Amcary, może się do nas zapisać i przyjeżdżać na przykład na zloty - zachęca Łukasz Malinowski.