Po tym, jak zarząd województwa zrezygnował z finansowania in vitro, obywatelski projekt uchwały przywracającej ten program w Łódzkiem ma lada moment trafić do przewodniczącej sejmiku. To inicjatywa SLD.

- Będziemy walczyć o wojewódzki program #InVitro. Nie damy radnym #PiS pozbawić wsparcia pary starające się o dzieci. Już niebawem ruszy zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, przywracającej in vitro w województwie łódzkim – zapowiedziało na koniec stycznia łódzkie SLD.

Na szczęście Pabianice mogą liczyć na powiatowe środki na ten cel. Uchwałę w tej sprawie podjęli radni powiatowi na ostatniej sesji. Za realizacją programu głosowało 12 radnych, przeciwko było 2, a 5 wstrzymało się od głosu.

Radni PiS protestowali raczej symbolicznie. Mieli tylko kilka krótkich pytań i wątpliwości.

Waldemar Flajszer pytał o dostępność do programu. Roberta Rządzińskiego interesowały pieniądze, jakie zabezpieczyło Starostwo na jego realizację.

– Wiem, że wiele par skorzystało z tej metody, ale jest ona niezgodna z naukami Kościoła - oponował Jarosław Lesman.

Krzysztof Waligórski mówił, że „to wybór między życiem a życiem” i namawiał do głębokiego przemyślenia sprawy.

– Czy to jest „leczenie”? – zastanawiał się głośno nad nazwą programu przewodniczący Rady Powiatu Florian Wlaźlak.

– Oczekiwanie wśród mieszkańców powiatu na ten program jest bardzo duże – zapewniał Arkadiusz Jaksa, wiceprzewodniczący Rady Powiatu. – Beneficjentów programu jest więcej niż pieniędzy na jego realizację zabezpieczonych w budżecie. Czyńmy dobro przynajmniej w takim zakresie, w jakim możemy.

Radni dowiedzieli się, że Łódź, która już od kilku lat realizuje swój program in vitro, ma obecnie 600 wniosków. 200 jest w realizacji. Urodziło się 116 dzieci.

– Gratulujemy uchwały – mówił Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi obecny na sesji.

Propozycję sfinansowania programu in vitro przez powiat złożył we wrześniu ubiegłego 2017 roku ówczesny radny Marek Gryglewski (SLD).

27 kwietnia 2018 r. zarząd powiatu podpisał z Urzędem Miasta Łodzi umowę na korzystanie z licencji „Programu leczenia niepłodności drogą zapłodnienia pozaustrojowego”, który nasz sąsiad wprowadził już w 2016 roku.

Starostwo Powiatowe zarezerwowało na realizację programu w powiecie 150.000 zł na rok. Program będzie realizowany od 2019 do 2023 roku i pochłonie 750.000 zł.

– Pracowaliśmy nad nim od roku, jego ostateczna forma powstała w tym miesiącu – mówił starosta Krzysztof Habura. – Przeszedł długą drogę przystosowania do potrzeb pabianickich i zaliczył też próbę kwalifikacyjną.

Zmodyfikowany program musiał też zaakceptować jego twórca, prof. Sławomir Wołczyński z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Następnie program trafi pod lupę Agencji Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji.

Po uzyskaniu zgody radnych na wdrożenie, starosta przedstawi warunki finansowe, a następnie ogłosi konkurs na realizatora programu (czytaj: klinikę leczenia niepłodności).

Starostwo zarezerwowało na jego realizację w pierwszym roku 150.000 zł. Koszt jednego zabiegu oszacowano na 5.000 zł. Przyjęto też, że jedna para będzie mogła podejść do 3 prób. Z tego wynika, że ok. 10 par rocznie będzie mogło skorzystać z pomocy finansowej powiatu w walce o rodzicielstwo. Skorzystać z niego będą mogli tylko mieszkańcy powiatu pabianickiego, a o przystąpieniu będzie decydować kolejność zgłoszeń i kwalifikacja medyczna. Już teraz wiadomo, że będą mogły z niego skorzystać pary, w których kobieta liczy sobie od 20 do 40 lat.

Ze strony zarządu powiatu będzie za niego odpowiadać członek zarządu Jacek Wróblewski.