Po co? Dla biznesu. Powstanie tutaj dochodowa kopalnia piasku budowlanego. Wycince lasu i kopalni sprzeciwia się Partia Zielonych, wspierana przez mieszkańców wsi.

„Las w Porszewicach jest naturalnym siedliskiem wielu gatunków drzew i roślin. Stanowi on zespół przyrodniczo–krajobrazowy, na którym rosną gatunki drzew chronionych jako pomniki przyrody. Zwierzętom mieszkającym tam, sarnom, dzikom, kurczy się teren siedlisk od lat, a teraz grozi śmierć pod kołami ciężarówek. Zdezorientowane, będą wpadać pod koła, przebiegać przez drogę krajową, co może doprowadzić do wypadków, także z udziałem ludzi” – czytamy na stronie Partii Zielonych, która nawołuje: „Powstrzymajmy to!”.

„Zieloni” wzywają do podpisywania petycji, którą chcą wysłać do Urzędu Gminy Pabianice. Domagają się, by gmina cofnęła kurii zgodę na otwarcie kopalni piasku.

„Prawo własności nie może oznaczać dewastacji lasu, który jest naszym wspólnym dobrem! W obliczu zmian klimatycznych i grożącej nam suszy, każde drzewo jest dla wszystkich na wagę złota i prywatny zysk nie może być od tego ważniejszy! Drzewa już zostały wycięte, ale biznes jeszcze można powstrzymać!” – piszą „Zieloni”.

Budowanie kopalni już rozpoczęto. Wycięto drzewa na obszarze 10 hektarów. Nie pomogły protesty mieszkańców wsi, którzy już w lutym na płocie przy ruchliwej drodze wywiesili baner z napisem: „Tu powstaje kopalnia archidiecezji. Protestujemy”. Miesiąc później drzewa i tak wycięto.

– To nie jest nasz las porszewicki z pomnikami przyrody. To las wyrosły z samosiejek, na nieużywanych polach uprawnych – tłumaczy Marcin Wieczorek, wójt gminy Pabianice.

– Już w 1998 roku ten teren w planie zagospodarowania gminy był przeznaczony pod inwestycje, w tym na wyrobisko. Tak jest do dziś. Wybieranie piasku miałoby tutaj trwać przez pięć lat.

Sporne działki należą do łódzkiej kurii biskupiej. Wykonawca drogi ekspresowej nr 14, która biegnie w pobliżu lasku, szukał piasku na budowę tej trasy. Znalazł bardzo blisko– pod samosiejkami na kościelnych działkach. Aby zaoszczędzić na wożeniu piasku z odległych wyrobisk, chce mieć kopalnię piasku „pod ręką”.Kuria zgodziła się, bo sporo na tym zarobi.

Zgodę na kopanie piasku wydał też Urząd Gminy Pabianice. Czy wójt nie musiał sprawdzać, jak „piaskowa” inwestycja wpłynie na środowisko naturalne? 25 marca wójt Wieczorek stwierdził: „brak potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania przedmiotowego przedsięwzięcia na środowisko”. Jest na to dokument.

– Tę decyzję podjąłem po zasięgnięciu opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Łodzi, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego i Zarządu Zlewni Wód Polskich – wylicza wójt.

Tylko w opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska była wskazówka, że należałoby przeprowadzić analizę wpływu inwestycji na środowisko. Pozostałe opinie były pozytywne. Ktoś (trudno ustalić, kto) od decyzji wójta się odwołał. Sprawa trafiła więc do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Powód? Brak przeprowadzenia oceny oddziaływania kopalni na środowisko. Decyzja w tej sprawie miała zapaść 7 maja.

– Ale jeszcze jej nie ma. To przez stan epidemii – poinformował nas Marek Woźniak, prezes SKO w Łodzi.

Na decyzję kolegium czeka także łódzka kuria. Ksiądz Paweł Kłys, jej rzecznik, twierdzi, że wszelkie działania na kościelnych działkach w Porszewicach są zgodne z prawem.

– Jeśli urzędnicy wydają opinię, że możemy tam prowadzić taką działalność, to znaczy, że możemy – uważa ksiądz Kłys.

– Jeśli decyzja byłaby inna, oczywiście żadnego wydobywania piasku by nie było. Zobowiązaliśmy się, że w ramach rekultywacji terenu zasadzimy na tych działkach tysiąc pięćset drzew.