ad

– Na początku zrobiliśmy sobie przegląd literatury poruszającej tematykę kosmosu, planet i wszechświata – wyjaśnia bibliotekarz.

Oprócz ciekawych i bogato ilustrowanych encyklopedii kosmosu, pojawiła się klasyka dla dzieci: „Pan Soczewka”, „Dzieci Pana Astronoma”, „Mały Książę” oraz coś dla młodzieży: „Gwiezdne wojny”, „Opowieści o pilocie Pirxie” czy „Misja 100”.

– Później krótko podsumowaliśmy sobie wcześniejsze zajęcia. Dzieciom najbardziej podobały się prace plastyczne, nie wiedziały jednak, że tym razem czeka je niezwykła przygoda! – dodaje.

Co to było? Najpierw musiały odszukać ukrytą przez Kosmoludka zaszyfrowaną wiadomość, a następnie rozwiązać zagadki na inteligencję przestrzenną, aby otrzymać klucz do szyfru. Okazało się, że wiadomością jest zaproszenie na lot kosmiczny, ale aby otrzymać przepustkę na prom, trzeba przejść testy sprawnościowe, takie jak wirówka (na obrotowym krześle) i przejście po linii prostej z zamkniętymi oczami (nie było łatwo!).

Po otrzymaniu kosmicznego prawa jazdy, trzeba było się ubrać w kombinezon astronauty. Gdy uczestnicy zabawy byli gotowi, wsiedli do swoich wyobrażonych promów i przy muzyce z „Odysei kosmicznej” wyruszyli w podróż. Po drodze mijali galaktyki, wpadali w czarne dziury, unikali asteroid, psuły im się statki, ale na szczęście wszyscy byli pomocni i życzliwi. Wyprawa zakończyła się powodzeniem i lądowaniem na planecie, gdzie czekało na dzieci spotkanie z Kosmoludkiem. Wysłuchały bajki relaksacyjnej, która po tej szaleńczej podróżny była jak wybawienie.

Wyciszone dzieci wróciły na Ziemię i jeśli chciały, mogły swoją wizję spotkania z miłym stworkiem przelać na papier.

– Wszyscy byli zadowoleni, bo nie trzeba było wiele, by się dobrze bawić. Wystarczyła wyobraźnia i kosmiczna muzyka, by wszytko ożyło – podsumował prowadzący zajęcia. - Dziękujemy dzieciaki, jesteście super!