Krzysztof Jarzębski ma już za sobą ok. 300 kilometrów. Do pokonania zostało mu ok. 1.600 km. Wyruszył z Rzymu w miniony piątek. Start zaplanowano pod polską ambasadą. Sportowcowi z Pabianic kibicowało ponad dwudziestu urzędników, w tym Anna Maria Anders, ambasadorka Polski w Rzymie. To córka generała Władysława Andersa, który walczył pod Monte Cassino.

Jarzębskiemu towarzyszy Tomasz Olban z sekcji kolarskiej PTC Pabianice.

- Mimo, że jeżdżę po świecie rzadko mam okazję zwiedzać. Tym razem udało mi się być w kilku pięknych miejscach tego cudownego miasta – mówi pabianicki kolarz. - To dodatkowy plus mojej wyprawy. Cel jak zwykle przyświeca mi taki sam, czyli zmobilizować innych niepełnosprawnych do aktywności i działania.

Na swojej trasie Jarzębski ma również ambasadę w Wiedniu (Austria) i w Bratysławie (Słowacja).

- Jedzie mi się całkiem dobrze. Jak na razie dopisuje pogoda. Nie jestem też zbyt zmęczony – mówi niepełnosprawny kolarz.

Kolejne kilometry pokonuje na handbike'u – specjalnym rowerze napędzanym siłą własnych rąk. Jedzie w biało – czerwonej koszulce. Machają do niego przechodni. Kibicują inni rowerzyści.

4 października o godzinie 13.00 dotrze na metę, która ma być zorganizowana w pasażu Schillera w Łodzi.