ad

W 20. kolejce sezonu 1982/83 do Pabianic przyjechała przedostatnia w tabeli Avia Świdnik. Włókniarz był wówczas w środku drugoligowej stawki.

W niedzielne przedpołudnie pabianiczanie szybko objęli prowadzenie – do siatki trafił Jerzy Rutkowski w 7. minucie. Włókniarze „mimo prowadzenia 1:0 nie prezentowali na boisku niczego rewelacyjnego” – relacjonował redaktor Andrzej Szymański w „Życiu Pabianic”. To goście lepiej radzili sobie na murawie w Pabianicach, ale wypracowanej przewagi nie potrafili udokumentować strzelonymi golami.

W przerwie trener Czesław Fudalej dokonał dwóch zmian – za pozyskanego z ŁKS Mariana Galanta wszedł Janusz Skibiński, zaś Jerzego Stanowskiego zastąpił Dariusz Sowiński. Szkoleniowiec także zmienił… miejsce oglądania meczu. Z ławki rezerwowych przeniósł się za bramkę Krzysztofa Stefańczyka, skąd dyrygował poczynaniami podopiecznych.

Zmiany wyszły pabianiczanom na dobre. Minutę po przerwie Marian Sotyń niemal z linii końcowej dograł piłkę nad bramkarzem Avii. Dopadł do niej Sowiński i podwyższył na 2:0. 120 sekund później zegarowy na stadionie Włókniarza, pan Mirosław Wlazło mógł zmienić na tablicy wyników cyferkę „dwa” na „trzy”. Szybka akcja włókniarzy dała kolejną bramkę – tym razem autorstwa Skibińskiego.

W 49. minucie było zatem 3:0 i gra pabianiczan wróciła do… normy. Czyli niecelnych podań i błędów w środkowej strefie boiska, wynikających ze słabszej postawy Rutkowskiego i Sotynia. Wyraźnie brakowało Piotra Janisza, który pauzował za czerwoną kartkę w poprzedniej kolejce z warszawską Polonią.

Jednak „zieloni” potrafili jeszcze zaskoczyć rywali. W 80. minucie Sotyń dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a do centry idealnie w tempo wszedł Piotr Nowak i po raz czwarty golkiper Avii musiał wyciągać piłkę z siatki. Pięć minut później zrezygnowani świdniczanie pozwolili Nowakowi na slalom z piłką między obrońcami. 18-letni wówczas Nowak minął także bramkarza i strzelił do pustej bramki.

Jednak korespondent „Życia Pabianic” dość chłodno ocenił postawę Nowaka, w tym meczu: „Mógł podobać się w ataku. Niezbyt intensywnie może trenować, ponieważ ma kłopoty z nauką. Strzelił dwie bramki, ale nadal ma skłonności do indywidualnej gry. Nie chcemy absolutnie twierdzić, że ten młody zawodnik nie jest talentem. Jest jednak już w tym wieku, kiedy piłkarsko się dojrzewa i trzeba rozumieć zasady kolektywnej gry…”

Dalej redaktor Szymański podsumował mecz w dość osobliwy sposób: „Tak to więc doszło do efektownego i w sumie jednak zasłużonego zwycięstwa gospodarzy, choć zdaniem niektórych obserwatorów, zbyt wysokiego. Nie zapominajmy jednak, że nie liczy się w sumie bezproduktywna gra, lecz efekty w postaci strzelonych goli.”

Daj Boże, każdej drużynie grać bezproduktywnie i wygrywać mecze po 5:0…

20. kolejka II ligi – sezon 1982/83

Włókniarz Pabianice – Avia Świdnik 5:0 (1:0)

Gole: Rutkowski 7., Sowiński 47., Skibiński 49., Nowak 80., 85.

Włókniarz: Krzysztof Stefańczyk – Wiesław Serek, Janusz Komorowski, Zbigniew Ciesielski, Andrzej Kukieła – Jerzy Stanowski (46. Dariusz Sowiński), Marian Sotyń, Jerzy Rutkowski, Marian Galant (46. Janusz Skibiński) – Tadeusz Jacek, Piotr Nowak.