Rozpoczęło się od niecelnego strzału z rzutu wolnego Patryka Wojtyniaka. Potem Tomasz Niżnikowski strzelił do bramki GKS, ale sędzina machnęła chorągiewką, wskazując spalonego. I raczej racji nie miała…

W 12. minucie defensywa Włókniarza otrzymała pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, gdy Artur Jędrzejczyk z ostrego kąta trafił w Adriana Nowackiego. 180 sekund później po podaniu Daniela Dudzińskiego z narożnika pola karnego huknął Tomasz Ostalczyk. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. 1:0. W 21. minucie po faulu Tomasza Kubali na Arturze Sobytkowskim sędzia podyktował karnego dla Włókniarza. Wojciech Mordzakowski myślami był chyba na grzybach, bo kopnął fatalnie, wprost w ręce Damiana Rzeźniczaka.

GKS miał okazje na podwyższenie, po kiksie Mateusza Bielińskiego i mocnym strzale Piotra Grzejdziaka, jednak gol nie padł. W 25. minucie Niżnikowski uderzał z ostrego kąta i chybił naprawdę minimalnie. Potem Rzeźniczak uprzedził szarżującego Sobytkowskiego.

W 35. minucie było 2:0. Ostalczyk pokazał, że nie można mu zostawić wolnej przestrzeni. Pomknął prawą stroną, minął obrońcę, z wielką klasą położył na ziemi Nowackiego i kopnął do pustej bramki. W 41. minucie był rzut karny dla GKS (zagranie ręką Adama Skowronka), jednak tym razem Nowacki przechytrzył Ostalczyka. 120 sekund później bramkarz Włókniarza nie miał już szans, gdy po świetnej akcji Piotra Szynki, zdołał odbić strzał głową Dudzińskiego, ale dobitki Ostalczyka już nie sięgnął. 3:0 dla Ksawerowa. Pogrom.

Druga połowa rozpoczęła się od niecelnego strzału Sobytkowskiego i dwóch celnych (nogą i głową) Dudzińskiego. W obu przypadkach świetnie spisał się Nowacki. W 61. minucie Szynka zakończył podanie z lewej strony boiska i z 10. metrów mocno kopnął przy słupku. 4:0.

Włókniarz próbował coś zmienić. Jakub Dobroszek uderzył w Rzeźniczaka. Bramkarz Ksawerowa świetnie wybronił techniczny strzał Grzegorza Gorącego sprzed pola karnego. W 72. minucie Eryk Sulikowski przedłużył głową centrę z wolnego Sebastiana Muchy i zrobiło się 4:1.

Jeśli jeszcze po coś warto było marznąć na stadionie GKS, to właśnie po gola Rafałą Rikszajda. Napastnik GKS w 78. minucie huknął z 25. metrów. Zmieścił piłkę idealnie w okienku wyciągniętego jak struna Nowackiego. I to piękne trafienie dobiło słaniających się na nogach pabianiczan.

GKS: Rzeźniczak – Szynka, K. Rychta, Kaźmierczak (90. Ochencki), Kubala – Ostalczyk (70. Cukierski), Grzejdziak (52. J. Rychta), Wojtyniak, Jędrzejczyk (86. Żurawski), Dudziński (85. Bajer) – Rikszajd (87. Stańczyk).

Włókniarz: Nowacki – Gajewski (50. Stokłosa), Leonow, Bieliński (46. Jarych), Sulikowski – Dobroszek (61. Serafinowicz), Skowronek (46. Mucha), Mordzakowski (71. Nazarczyk), Sobytkowski, Gorący – Niżnikowski (80. Łopatecki).