I był to punkt wywalczony w dramatycznych okolicznościach. Ledwie 10 minut wytrzymał na murawie Bartosz Łopatecki, który doznał urazu stopy. Zastępujący go Phenyo Mositwane też nie dotrwał na murawie do końca spotkania.

W 18. minucie KAS strzelił bramkę na 1:0 i wydawało się, że konstantynowianie mają mecz pod kontrolą. Tym bardziej, że gospodarze mieli sporą przewagę, zaś Orzeł odpowiedział jedynie akcją Kamila Czekalskiego, któremu w momencie oddawania strzału piłka „nie siadła” na nodze.

Trzy minuty po zmianie stron gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego, gracz KAS nie trafił w bramkę. W 56. minucie w walce o górną piłkę mocno głowami zderzyli się Piotr Gertner i gracz z Konstantynowa. Zakrwawiony Gertner musiał zejść z boiska, choć ambitny piłkarz rwał się do gry. Piłkarz KAS-u grał z bandażem na głowie. W 66. minucie Joachim Karpiński uruchomił na prawej stronie Gabriela Poredę, który zagrał piłkę wzdłuż bramki. Najszybciej do futbolówki dopadł Jan Piotrowski i skierował ją do siatki. Było 1:1.

KAS miał szansę, żeby wygrać mecz. W 74. minucie gospodarze mieli kolejny rzut karny, tym razem po wejściu Rafała Zielińskiego. Na wysokości zadania stanął jednak Hubert Habiger, który obronił „jedenastkę”. KAS do końca atakował, lecz świetnie w bramce Orła spisywał się Habiger, który nie dał się pokonać.

Orzeł wywalczył pierwszy historyczny punkt w klasie okręgowej, zaś trener Jakub Światłowski prawdopodobnie poprowadził ostatni mecz w klasie okręgowej jako szkoleniowiec KAS, bowiem po meczu zrezygnował z funkcji. Konstantynowianie szukają nowego trenera.

Skoro przy rozstaniach jesteśmy – ostatni mecz poprowadził też sędzia Mateusz Anielak, któremu koledzy po fachu zgotowali pożegnalny szpaler.

Orzeł: Habiger – Karpiński, Kwiatek, Rykała (60. Zieliński), Bielawski – Modranka (46. Majek), Gertner (56. Poreda), Kociołek (82. Ciężki), Łopatecki (10. Mositwane, 70. Pułanecki), Piotrowski – Czekalski (80. Kukieła).