Nasza florecistka najpierw w 1/16 finału pokonała Chorwatkę Dorię Blazić 15:9, a później Węgierkę Katę Kondricz 15:7. W ćwierćfinale pobiła po ciężkim boju Izraelkę Lior Druck 15:13. W półfinale doszło do jeszcze bardziej dramatycznej walki ze starą znajomą jeszcze z czasów juniorskich - Rumunką Calugareanu. Julia w tym pojedynku prowadziła 6:3, by dać się dogonić. Przy wyniku „po 13” potrzebny był dodatkowy czas walki i decydowało ostatnie trafienie. Zadała je nasza reprezentantka i to ona weszła do finału. Tu już było łatwiej, bo z Węgierką Florą Pasztor wygrała 15:11.

Początkowo zawody te miały być mistrzostwami Europy i kwalifikacjami olimpijskimi. Po zamieszaniu z szermierzami z krajów agresorów wojennych ten status będą miały zawody drużynowe, które zostaną rozegrane w środę.

Warto zauważyć, że to już trzeci złoty medal Julii w ciągu ostatnich kilkunastu dni. Niedawno na planszy w Trzebnicy pabianiczanka wywalczyła indywidualne mistrzostwo Polski oraz mistrzostwo drużynowe - z koleżankami z poznańskiego KU AZS UAM.

O czwarte złoto będzie bardzo trudno. W środę na Igrzyskach Europejskich drużyny wystąpią już w najsilniejszych składach.