ad

Pabianiczanin Jarek Gronert, jeden z najlepszych polskich astrologów, od kilku miesięcy pisze o wydarzeniach na Ukrainie z perspektywy gwiazd i historycznych wydarzeń.

Co przewiduje Gronert? Na swojej stronie pisze:

"Jak przy każdej podobnej rewolucyjnej sytuacji, cisną się pytania – czy działania manifestantów są oddolne i w pełni spontaniczne, czy z góry zaplanowane, a nawet celowo sprowokowane przez grupy rodzime lub zagraniczne, mające w tym swój interes? Oczywiście zgodnie z odwiecznymi zasadami ukraińskie władze i wrogie demonstrantom siły będą usiłowały skłócić protestujących między sobą. Albowiem głównym pragnieniem elit w systemach oligarchicznych jest zabezpieczyć się przed gniewem ludu. W trosce, by ów gniew się nie rozprzestrzenił, pomocą w tym zazwyczaj służą rządowe i finansowe elity krajów ościennych. Wysyłają nawet kontyngenty umundurowanych i przebranych w cywilne ubrania z bratnią przemocą - pomocą. Procentowo za granicę, na długi lub stały pobyt, wyjechało o wiele więcej młodych Polaków niż Ukraińców. Polskie władze i elity śpią wobec tego dużo spokojniej niż ukraińskie. Dla ubożejącego społeczeństwa (a już szczególnie dla jego władz!) masowa emigracja, choć pełna brawury i ryzyka (Jowisz), dla wielu jednostek i rodzin jest łatwiejsza, bardziej dostępna, a mniej ryzykowna (dla tychże władz) od ludowej rewolucji (Uran). 

Niebawem zacznie się trzeci miesiąc ukraińskich protestów. Tranzytujące Słońce utworzy zatem rozbieżną kwadraturę do swego grudniowego położenia w chwili rozpoczęcia wystąpień i wieców na Majdanie. Aspekt 90° oznacza radykalny zwrot, przełom, krytyczny stan, niebezpieczny zakręt, który jeżeli jest pokonywany ze zwiększoną świadomością i koncentracją – nie czyni krzywdy. Przynosi kłopoty i szkody, gdy brak jest czujności, a więcej lekceważenia wobec zbliżającego się kryzysu. Opisana kwadratura wystąpi w znaku Ryb, w pobliżu tranzytującego Neptuna. Gotowość do poświęceń, wysoka ofiarność, głęboka wiara w jej słuszność, ale i ofiary nadmierne lub ponoszone niepotrzebnie, przypadkowo, bądź omyłkowo stanowią esencję neptunowego świata. Oczywiście ofiary nie pojawią się znikąd. Jakieś brutalne, a bezwzględne siły potrafiące stosować przemoc je spowodują. (...)

Obserwując z polskiej perspektywy wydarzenia w środkowej i wschodniej części naszego kontynentu, będziemy się mogli naocznie przekonać, co w polityce międzynarodowej znaczy Unia Europejska. I jest już niemal pewne, że doznamy wielkiego rozczarowania – podobnie jak i Ukraińcy. Realną pomoc stanowiłby bowiem ukraiński odpowiednik dawnego Planu Marshalla, czyli obfite wsparcie finansowe i polityczne z UE i USA. Bez tego do głosu ponownie dojdzie Moskwa. A jeśli ktoś z wielkich i małych tego świata będzie zaskoczony jakimikolwiek mocarstwowymi poczynaniami Rosji, to znaczy że nie zna Rosji. Jeżeli dla Ukrainy nie potrząsną trzosem zachodnie banki, to tamtejszą rzeczywistością pokierują rosyjskie tanki. Naiwność, gnuśność, bezczynność i polityczny letarg Europy oraz USA stanowią okazję i narzędzia do odbudowy imperium sterowanego z Kremla. A Rosja doskonale zdaje sobie sprawę, że bez Ukrainy nie będzie wielką i uczyni wszystko, co w swej mocy, by ją ponownie sobie podporządkować. Prowokacja oraz manipulacja jest silnym i zwyczajowo stosowanym orężem jej tajnych służb. Imperialna (ponownie) Rosja z czasem będzie chciała ruszyć na dostatni, a rozleniwiony Zachód. Chociażby dlatego, że nie ma kim i czym ruszyć na Chiny, by je powstrzymać przed zajęciem kiedyś Syberii. I nie ruszy na południe w kierunku ludnych państw islamskich. Stąd przyszłość Europy (nie tylko Środkowej) generowana jest dziś na Ukrainie. Jej mieszkańcy muszą mieć jednak świadomość, że skłaniając się ku jednym, siłą rzeczy wypinają się na drugich. Zaskakującą polityczno-gospodarczą woltą - psikusem byłby sojusz Kijowa z Pekinem lub z Ankarą".

 

cały artykuł na stronie: http://jarekgronert.pl/cykle-w-astrogeopolityce