Zniżki za przyjście z własnym pojemnikiem otrzymamy w:
Kawowe Love, Warszawska 7/9: 10 proc. zniżki na kawę
Boniecki Cafe, Traugutta 13: 10 proc. zniżki na kawę i lody (do termosu)
Cafe Piemont, Kilińskiego 8C: 10 proc. zniżki na kawę i ciasto.
Chocolatte, Warszawska 43: 10 proc. zniżki na kawę i czekoladę
Bez Espresso Mam Depresso przy Warszawskiej 3/5: 1 zł mniej za kawę
- Ja z zadziwieniem obserwuję, ile śmieci produkujemy – mówi Katarzyna Boniecka.
W rodzinnej kawiarni Boniecki Cafe przy Traugutta od lat zwraca się uwagę na recykling i ekologię.
- Choć finansowo nam się to nie opłaca, sortujemy odpady. Między innymi szklane butelki – chwali się właścicielka.
I pomimo, że kawa na wynos podawana jest w jednorazówkach, Boniecka bardzo chętnie by z nich zrezygnowała.
- Lata temu, gdy mój tata prowadził lodziarnię, popularne było kupowanie lodów do własnego termosu – wspomina.
Właścicielkę bardzo by ucieszyło, gdyby miłośnicy ekologii zajrzeli do Boniecki Cafe z własnym kubkiem czy termosem. Mogą nawet z tego powodu liczyć na zniżkę.
Mało kto wie, że tak można
- My nie mieliśmy takiej sytuacji, żeby klient poprosił o kawę do własnego kubka – przyznaje Grzegorz Poczta, właściciel kawiarni Coffee House.
Czy tu, przy Wyszyńskiego, mamy możliwość zakupu kawy do własnego naczynia lub ciasta do swojego pojemnika? Jak mówi właściciel, nie byłoby z tym problemu.
Kawę „na wynos” często kupują klienci Kawiarki w Centrum Echo. W co pachnący napój wlewają właściciele?
- Kawa i ciasto na wynos pakowane są w papierowe opakowania – wyjaśnia Zuzanna Bociąga z Kawiarki. - Jedynym plastikiem są niezastąpione opakowania na napoje zimne i wieczko.
Uniknąć plastikowych kubków można jedynie przelewając klientowi napój do własnego kubka.
- U nas jest taka możliwość. Wystarczy zapytać o to obsługę – zapewnia.
Zamiast plastikowych łyżeczek, obsługa dodaje do zestawu drewniany patyczek.
Czy jednak pomysł „własnego kubka” ma szansę przyjąć się w Pabianicach?
- Niewielu pabianiczan kupuje u nas kawę na wynos – mówi Katarzyna Paradowska z Cafe Piemont przy Kilińskiego. - Jest takie przyzwyczajenie, że kawę pije się w lokalu, przy stoliku.
W Piemoncie „na wynos” można kupić kawę w papierowym kubku. A we własnym?
- Bardzo proszę – zachęca Paradowska.
Obiecuje przy tym rabat dla tych, którzy przyjdą po kawę z własnym naczyniem lub zabiorą ciasto do własnego pojemnika.
- W naszym mieście w ogóle pije się mało kawy – uważa pabianiczanka, pani Alicja. - A niech pani spojrzy, gdzie najwięcej wyrzuca się plastikowych kubków: na imprezach plenerowych jak Dni Pabianic. Ale to są tak ogromne wydarzenia, że pewnie nie sposób to rozwiązać inaczej.
Pani Alicja wspomina dawne saturatory, z których wodę podawano na ulicy w zwykłym szkle.
- I wszyscy byli zdrowi. A teraz? - pyta.
Kobieta w ogóle nie pija kawy na mieście. A co, gdyby piła?
- Nie wstydziłabym się prosić o przelanie do własnego naczynia – dodaje.
Sanepid nie widzi przeciwwskazań
Pabianiczanka ma już wprawę: produkty spożywcze, takie jak wędliny czy sery, kupuje do własnych pudełek. Nie używa też torebek foliowych.
Z tą miłością do ekologii dobrze poczułaby się zapewne w smakowni czekolady Chocolatte i w kawiarni Kawowe Love w Strefie Ruchu. W obu tych lokalach z przyjemnością wydadzą napoje na wynos do własnego kubka. Dodadzą też zniżkę.
Tylko co na to sanepid?
- Każdy klient może zamówioną kawę lub inny napój przelać do przyniesionego przez siebie naczynia, np. kubka termicznego - wyjaśnia Małgorzata Sumińska, powiatowy inspektor sanitarny. Prywatnych pojemników nie można jedynie wnosić na zaplecze. Kawę można sobie po prostu przelać, np. z ceramicznej filiżanki.
Nie tylko kawę i ciasto można kupić do własnego naczynia. W Pamso bez problemu do swojego pudełka kupimy wędliny. W Sławie – wszystkie produkty sypkie na wagę i kiszonki. W Społem do słoika można zakupić też barszcz do zupy. A na „dużym rynku” - co tylko dusza zapragnie.
- Odkąd foliówki są płatne, trochę się zmieniło – mówi jedna ze sprzedawczyń. - Klienci częściej wracają do starych, sprawdzonych sposobów i kupują do własnych opakowań. Tylko my, handlarze, wiemy, ile naprawdę się zużywa jednorazówek. I jak ludzie potrafią naśmiecić.
„Zero waste” - w dosłownym tłumaczeniu „brak śmieci” lub „brak marnowania” to styl życia, zgodnie z którym człowiek stara się generować jak najmniej odpadów, a tym samym nie zanieczyszczać środowiska. Wielu ludziom takie życie wydaje się obecnie niemożliwe. A jednak wystarczy wprowadzić kilka prostych zasad: odmawiać zbędnych rzeczy, ograniczać przedmioty i odpady, używać wszystkiego więcej niż jeden raz, segregować i naprawiać oraz… kompostować to, co tylko się da. (źródło: Polskie Stowarzyszenie Zero Waste)
Komentarze do artykułu: Do kawiarni z… własnym kubkiem? Proszę bardzo!
Nasi internauci napisali 0 komentarzy