Wszystkie informacje encyklopedyczne dla wielbicieli tych roślin z pewnością są ciekawe. Ale czy zachęcą do tego, żeby przynieść neoregelię do swoich czterech ścian? Raczej nie. Powiem natomiast, że neoregelie to rośliny na poprawę humoru. I mam na to dowody.

„Terapeutyczna” moc neoregelii – kolory i wzory

Kolorystyka i wzornictwo od zawsze mają rozległy wpływ na to, jak się człowiek czuje. Działanie kolorów znalazło nawet swoje miejsce wśród terapii i wiele osób zdołało poprawić samopoczucie, a nawet zdrowie, korzystając z chromoterapii.

Kto by pomyślał, że rośliny też mogą zostać „terapeutami”. No tak – jeżeli się ma takie zasoby jak neoregelie, to nie sposób z nich nie korzystać. Choćby profilaktycznie.

„Terapeutyczne” zasoby neoregelii w zakresie wzorów i kolorów:

  • kropki rozsiane po całej powierzchni intensywnie wybarwionych liści,

  • poprzeczne paski, których nie powstydziłby się nawet tygrys,

  • podłużne pręgi ciągnące się równiutko wzdłuż rantów liści, jakby ktoś obszył je taśmą,

  • większe i mniejsze plamki tworzące artystyczny, intrygujący chaos.

Wzory neoregelii mogłyby konkurować ze „wzornictwem” na futrach zwierząt. Natomiast kolorystycznie idealnie wpasowują się w klimat tropików – świat pełen egzotycznych barw, jaskrawej czerwieni i intensywnej zieleni. Oraz spektakularnej zmienności. Liście bowiem mają tendencję do zmiany kolorów pod wpływem światła. To dlatego między innymi ta grupa bromeliowatych znakomicie wpisała się w nowoczesne trendy aranżacyjne – tworzenie wiwariów i biopodów.

Kształt mandali – symbol zaklęty w liściach

Mandale to pewne wzory rysunkowe, które wywodzą się z Indii. Symbolizują krąg życia. Ich pozytywne działanie, polegające na pomocy w odzyskaniu równowagi i harmonii wewnętrznej, docenił i rozpowszechnił w naszej kulturze psychiatra Karol Gustaw Jung. Dziś już wiemy, że rysowanie, kolorowanie, a nawet sama obserwacja mandali to droga do:

  • większego relaksu, odprężenia, uspokojenia,

  • wzmocnienia koncentracji w całkiem naturalny sposób, bez niezdrowego pobudzania,

  • rozwoju kreatywności i polepszenia koordynacji wzrokowo-ruchowej,

  • wyrażenia swoich emocji, co w konsekwencji pozwala przejść do kolejnych etapów życia bez obciążeń psychicznych.

Całkiem nieźle jak na „zwykły” kształt czy rysunek, prawda?

A co Ty na to, że natura nam dała takie naturalne mandale? Spójrz z góry na różne neoregelie. Zobaczysz mandale uformowane z kolorowych, wzorzystych liści. Od razu dostajesz zastrzyk pozytywnej energii.

Kolory, kształty i wzory to największe atuty neoregelii, ale na tym nie koniec. Poprawę humoru gwarantują kolejne zalety tych tropikalnych roślin.

rośliny

Skarbnica drobnych radości

1. Dzieci

W kielichu neoregelii gromadzi się woda. W ten sposób roślina się odżywia, gdyż jej korzenie są zbyt małe, żeby pobierać pokarm z ziemi. Z centrum rozety raz w roku wyrasta kwiatostan z drobnymi kwiatami. Nie przyćmią urody liści, jednak przyniosą coś innego – potomstwo, małe odnóżki, które urosną i będą samodzielnymi roślinami.

Patrzenie na ten cud natury, obserwacja całego cyklu, a potem opieka nad kolejnymi dzieciakami neoregelii przynoszą wielką satysfakcję i radość.


2. Wymagania

Niewymagający, wdzięczny charakter to kolejny powód, by cieszyć się towarzystwem mandalowych roślin. Możesz je trzymać na zewnątrz: na balkonie, w ogrodzie, na tarasie przez cały sezon (jak tylko minie zagrożenie przymrozkami). Równie dobrze poradzą sobie w mieszkaniu, gdzie zaspokoisz je dawką światła i odpowiednią ilością wilgoci.

Lubią temperaturę przyjemną dla człowieka, czyli nie musisz cudować z jakimiś podgrzewaniami.

3. Egzotyka

Przy całej tej zwyczajności w pielęgnacji pamiętaj, że masz do czynienia z rośliną egzotyczną, która w naturalnych warunkach – w Ameryce Południowej – zamieszkuje tropikalne lasy wczepiona korzonkami w mech lub konar. Bo neoregelia jest epifitem, czyli rośliną rosnącą na innej roślinie.

Dlatego masz fascynującą okazję zaobserwowania tej odmienności i wykorzystania jej inaczej niż typowe osadzenie w doniczce. Kompozycje powietrzne, aranżacje z korzeniami, żwirkiem itd. to okazja do rozwoju kreatywności, a nawet zapędów artystycznych łącznie z fotografią. A to przecież duża dawka dobrego humoru. W dodatku zaraźliwego dla otoczenia (zobaczysz, jak zechcesz się podzielić neoregeliowymi dziećmi z przyjaciółmi).

Poprawiaj sobie humor na co dzień

Na początku była mowa o dowodach na to, że neoregelie poprawiają humor. Nie oczekuj jednak statystyk, liczb itd. Każdy fan neoregelii po prostu przetestował to na sobie, na swojej rodzinie, znajomych. Wymiany „dziećmi”, wysyłanie sobie zdjęć metamorfoz neoregelii, aktywność na forach – to są dowody z pierwszej ręki.

Radość hodowania tych roślin egzotycznych jest dostępna dla każdego chcącego. Możesz w to nie wierzyć, ale proponuję spróbować. Ryzykujesz najwyżej… zmianę humoru. Przypuszczalnie na lepsze.

Największy wybór neoregelii znajdziesz w sklepie internetowym https://tropicalgarden.pl/