Od kilku lat świadomość zagrożenia związanego z zakażeniem wirusem WZW typu B systematycznie rośnie.

- Od kilku lat Pabianiczanie kupują szczepionki przeciwko żółtaczce - mówi farmaceutka z apteki Medicor przy ulicy Warszawskiej 6. - Na pewno ogromny wpływ na większą świadomość zagrożenia miały tzw. "Żółte Tygodnie" - Teraz każdy już wie, że warto się zaszczepić. W przychodni rejonowej nr 1 przy ulicy Wileńskiej 61 także panuje spory ruch.

- Wszyscy się szczepią - mówi Barbara Żbik pielęgniarka. - Od 1995 roku każde dziecko ma wpisane szczepienie na żółtaczkę jako obowiązkowe w karcie szczepień.

Każdy może się zaszczepić. Jedyne przeciw wskazanie to kaszel i katar. Jednak w przychodni na Wileńskiej pacjent najpierw jest badany przez lekarza ogólnego i jeśli jest zdrowy zostaje skierowany do gabinetu zabiegowego.

Szczepionka na żółtaczkę ma uchronić wątrobę przed zakażeniami. Niebezpieczeństwo zakażenia czyha na nas wszędzie. Na kontakt z wirusem ludzie są narażeni nie tylko przed operacjami i zabiegami w szpitalu. Może się to zdarzyć także podczas wizyty u stomatologa czy kosmetyczki.

Żeby szczepionka mogła zadziałać trzeba podać trzy dawki. Drugą cztery tygodnie po pierwszej, a trzecią po pół roku. Koszt szczepionki to w przychodni nr 1 40 złotych za jedną dawkę.

- Nie jest to duży wydatek zważywszy na to, że szczepionka chroni już do końca życia - zachęca pani Barbara.

W aptece Novum przy ulicy Zamkowej 31 można kupić szczepionkę o nazwie Eugerix B za 44.90. Nie ma ona skutków ubocznych, co jest kolejnym argumentem, żeby się zaszczepić. Liczba chorych na WZW B z roku na rok zmniejsza się.

- W ubiegłym roku odnotowaliśmy tylko 10 przypadków zachorowań - mówi Ewa Dobros z sanepidu. - W 2006 roku tych przypadków było 16. W roku ubiegłym 15 osób zachorowało na żółtaczkę typu C. To dwa razy więcej niż w 2006. Niestety na nią szczepionki nie ma.

W Pabianicach najczęściej szczepią się ludzie w wieku 40 - 60 lat. Zwykle przed operacjami. Wśród młodych w wieku 20 - 30 lat także jest sporo chętnych.