10-letnia dziewczynka bawiła się piłką w wodzie. Niestety, oddaliła się i wyszła poza wyznaczone miejsce do kąpieli. Odpłynęła jej piłka. Prawdopodobnie próbując ją złapać, dziecko straciło grunt pod nogami i zaczęło się topić.
Trochę to trwało zanim ktoś zareagował. Unoszące się na wodzie ciało 10-latki zauważył kąpiący się niedaleko 12-letni chłopiec. Natychmiast wybiegł z wody i wezwał na pomoc stojących przy brzegu plażowiczów. Nieprzytomne dziecko wyciągnął z wody mężczyzna (prawdopodobnie tata 12-latka) i rozpoczął reanimację. Dopiero wtedy do akcji włączyli się ratownicy. Dziewczynka, na szczęście, wykrztusiła wodę i zaczęła samodzielnie oddychać. Po 10 minutach na miejsce dotarł ambulans i przewiózł ją do szpitala, na obserwację. 

- Dziewczynka była pod opieką ojca - mówi Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach. - Niestety nie obserwował on córki. O tym, że coś się stało, zorientował się, gdy wyciągnięto dziewczynkę w wody.

Na miejsce przyjechały też dwa patrole policji. Funkcjonariusze przebadali ojca 10-latki alkomatem. Był trzeźwy. Podobnie jak matka, która później zjawiła się przy stawie. 

Strażnicy Miejscy przypominają, że kąpiel na terenie Lewityna jest możliwa od 10.00 do 18.00. W tym czasie czuwają tam ratownicy. Ponadto pływać można tylko w miejscu wyznaczonym bojami. Osoby, które nie stosują się do wymagań regulaminu kąpieliska narażają się niebezpieczeństwo.

- Po tym, jak rozegrała sią akcja z tonącą dziewczynką, ludzie, jak gdyby nigdy nic wchodzili do wody. Mimo, że kapielisko nie było już strzeżone - mówi pabianiczanin, jeden ze świadków czwartkowego zajścia. - Operator monitoringu kilka razy upominał przez głośnik dorosłych i dzieci wchodzące do stawu.