We wtorek o godz. 20.58 na numer alarmowy straży pożarnej zadzwoniła przestraszona kobieta. Denerwowała się, bo od 4 dni nie mogła skontaktować się ze swoim 70-letnim szwagrem. 

Na prośbę kobiety do mieszkania Feliksa P. przy ul. Kazimierza pojechali strażacy. Przez okno weszli do mieszkania starszego pana. W środku nikogo nie było.

Aby wejść do mieszkania, strażacy musieli uszkodzić okno. Straty oszacowano na 200 zł.