W BMW zaparkowanym przy ul. Majdany zaczął wyć alarm. Właściciel samochodu nie reagował, więc mieszkańcy po kilkunastu minutach wezwali Straż Miejską. Strażnicy razem z policją, na podstawie numerów rejestracyjnych, próbowali namierzyć właściciela. Samochód widniał jednak w kartotekach jako skradziony. Policja zajęła się sprawą. Zdarzyło się to w sobotę (1 maja) o godz. 12.15.