Na drodze zatrzymał się samochód, z którego wybiegła wystraszona kobieta. Pabianiczanka utrzymywała, że słyszy dźwięk ulatniającego się gazu. Wiedziała, że przewozi w bagażniku spawarkę i butlę z gazem. Natychmiast powiadomiła o tym odpowiednie służby.

Niestety butla nie była oznakowana i szybka ocena jakim gazem jest napełniona sprawiła kłopot strażakom.

- Ze względów bezpieczeństwa i zachowując szczególną ostrożność założyli oni, że tym gazem jest acetylen – mówi st. kpt. Michał Kuśmirowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pabianicach. - To gaz w przypadku, którego wystarczy niewielka iskra, żeby spowodować wybuch.

W trakcie działań udało się jednak dodzwonić do właściciela butli. Kontakt z nim miała właścicielka samochodu. W butli był dwutlenek węgla. Strażacy sprawdzili butlę i zawór. Nie potwierdzili wycieku gazu. Zawór nie był uszkodzony. Kobieta mogła spokojnie odjechać.