Sprawa miała swój początek 26 marca. Mężczyźni weszli na teren ogrodzonej stacji paliw w centrum Pabianic po godzinie 22.00. Było już zamknięte, ale w budynku przebywał jeszcze 71-letni pracownik firmy. Kiedy usłyszał niepokojące odgłosy dobiegające z podwórza, wyszedł na zewnątrz. Tam natknął się na intruzów. 

Napastnicy obezwładnili 71-latka – szarpali go i uderzyli w głowę. Weszli do pomieszczenia biurowego, zabrali kilka tysięcy złotych utargu i uciekli. Pracownikowi stacji udało się wezwać policję. Rozpoznał również twarz jednego z agresorów.

Kryminalni sprawdzili dokładnie wszystkie poszlaki i szybko ustalili, kto stoi za napadem. 

- Podejrzewani przebywali w jednym z łódzkich hoteli. Sprawcy nie kryli zaskoczenia, gdy policjanci stanęli w drzwiach pokoju hotelowego – relacjonuje podkom. Ilona Sidorko.

25 i 26-latek zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty rozboju. Okazało się też, że mają na sumieniu podobną akcję, która wydarzyła się kilka dni wcześniej na terenie Pabianic. Obaj byli już notowani.

Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o zamknięciu ich na 3 miesiące w areszcie. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.