Za kierowcą samochodu, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej na ulicy Karniszewickiej, pognał oznakowany radiowóz z dwoma policjantami. Uciekinier „grzał” hondą, ile fabryka jej dała. Jechał przez Piątkowisko - w stronę lasu. Znał ten las, bo na duktach między drzewami poczynał sobie po mistrzowsku. W hondzie był też pasażer. Pościg trwał dobry kwadrans. Gdy wreszcie policjanci dopadli 25-letniego uciekiniera, okazało się, że kierowca nie ma prawa jazdy. Ma natomiast paczkę marihuany – ukrytą za fotelem.
Po przesłuchaniu policja zwolniła pasażera hondy. Kierowca siedzi w areszcie. Za posiadanie narkotyku grozi mu kara do 3 lat więzienia.