W sobotę o godzinie 10.50 dyspozytor pogotowia poprosił straż pożarną o pomoc w dostaniu się do mieszkania starszego pana.

- Mężczyzna w trakcie rozmowy z dyspozytorem pogotowia nagle rozłączył się. Zachodziło podejrzenie, że mógł zasłabnąć – mówi dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Pabianicach.

Strażacy ruszyli na ulicę Bracką.

Udało się nawiązać kontakt z lokatorem przez zamknięte drzwi. Mężczyzna raz odpowiadał na pytania ratowników, a raz nie. By dostać się do mieszkania na trzecim piętrze, strażacy użyli drabiny. Po wyważeniu okna weszli do środka. Zastali wewnątrz mężczyznę w podeszłym wieku.

- Siedział na łóżku i palił papierosa – dodaje dyżurny.

Mężczyzna nie miał kluczy od mieszkania. Na miejsce przyjechał jego syn, który otworzył drzwi ratownikom medycznym. Po przebadaniu ratownicy nie zdecydowali o zabraniu go do szpitala.